piątek, 11 listopada 2016

Rozdział 68



„-Ale chyba najbardziej podoba mi się jedna piosenka.
-Tak? A jaki ma tytuł? - zapytała zaciekawiona.
-Tytuł piosenki to...Bianka. - Natalia zauważyła, gdzie idol odwrócił wzrok i w przejściu między jedną, a drugą salą stała brunetka z kolorową torebkę w ręce. Obydwoje nastolatków na swój widok zamarło. Choć wokół panował gwar i zamieszanie, życie dla Bianki, Jeremiego i Natalii zamarło, a czas się zatrzymał.”
-Cześć…Wam. – przywitała się pogodnie z Natalią, po czym rzuciła spojrzenie na nastolatka.
-Może porozmawiamy? – zapytał cicho brunet.
-Chyba nie mamy o czym. – odparła chłodno i odwróciła wzrok, żeby uniknąć kontaktu z siedemnastolatkiem, lecz ten chwycił ją za nadgarstek.
-Nalegam. – spojrzał dziewczynie w oczy, a tej momentalnie przed oczami stanęły chwile, w których równie szczero spoglądali na siebie.
-No okay, chodźmy. – odpowiedziała już lekko znudzona i ruszyła w kierunku wyjścia.
-Natalka, jak chcesz, to też możesz pójść. – powiedział miło w kierunku blondynki, czym ta była lekko zaskoczona, ale stwierdziła, że pójdzie, w razie jeśli coś miałoby się między tą dwójką jeszcze bardziej zepsuć. Cała trójka wyszła przed lokal, piętnastolatka oparła się o ścianę budynku kawałek dalej od pozostałej dwójki, żeby im nie przeszkadzać. Po chwili ciszy, Jeremi postanowił podjąć rozmowę.
-Jak się czujesz? – zapytał łagodnie.
-Dobrze. – odpowiedziała chłodno rozglądając się teatralnie.
-Bianka, proszę Cię, chcę z Tobą o naszej aktualnej sytuacji porozmawiać.
-Jakiej naszej?! Kpisz sobie ze mnie?! Mieliśmy w ogóle nie utrzymywać kontaktu! Naraziłam się już Twojemu menagerowi przychodząc na Wasz koncert, nie rozumiesz, że jeśli zobaczy nas znowu razem to za równo ja jak i Ty będziemy mieć kłopoty! – zdenerwowana brunetka wykrzyczała. Miała już ostatnio dosyć problemów, żeby jeszcze teraz skupiać się na interesach piosenkarza.
-Widzisz, kolejna rzecz, która nas łączy. – zaśmiał się, co wyprowadziło nastolatkę już całkowicie z równowagi.
-Ale Ty jesteś irytujący! Serio nie umiesz myśleć trochę w przód?! Wiem, że za Tobą stoi sztab fanek, ale nie zawsze tak będzie! – wykrzyczała wszystko co leżało jej ostatnio na sercu, ale szybko pożałowała tego. – Jeremi…przepraszam… - powiedziała przepraszającym tonem.
-Nie masz za co, być może, bardzo prawdopodobnie masz rację, że nie umiem patrzeć w przyszłość i że jestem irytujący. – odpowiedział chłodno i już miał odejść. – A i nie będę mieć już problemów z Remem, wiesz dlaczego? Wywalił mnie z wytwórni, zadowolona? – zapytał retorycznie, obydwie nastolatki zszokowała informacja, a za nim którakolwiek otrząsnęła, chłopak zabrał swoje rzeczy, podziękował pozostałym gościom i ruszył w stronę samochodu. Wychodząc z lokalu, powiedział tylko do Natalii.
-Jeszcze raz wszystkiego najlepszego i do zobaczenia na następnych koncertach. – uśmiechnął się do blondynki, po czym spojrzał na Biankę surowo i dodał. – Bo tutaj już raczej jestem niemile widziany. – i ruszył w kierunku samochodu.
-No na co czekasz?! Biegnij! – poganiała ją Natalia, gdy ta stała nieporadnie na trawniku. Po słowach przyjaciółki podbiegła do samochodu, gdy chłopak wkładał kluczyki do stacyjki.
-Jeremi, porozmawiajmy. – powiedziała lekko zdyszana. Była przygotowana na każdą odpowiedź.
-Wsiadaj, to porozmawiamy. – odpowiedział z lekkim, ale bardzo pokrzepiającym dla brunetki uśmiechem. Dziewczyna bez słowa wsiadła do samochodu na przednim siedzeniu.
-Jak to Cię wywalili? Przeze mnie? – zapytała już spokojnie, choć w jej głosie było słychać smutek.
-Nie, nie przez Ciebie. – odpowiedział starając się, żeby jego słowa były pokrzepiające, tym bardziej, że zauważył jak Biankę zasmuciła ta informacja. – Remo…Remik po prostu dowiedział się o mafii. – dopowiedział spuszczając wzrok.
-Cholera. – dziewczyna oparła się o siedzenie. – I nic się nie da zrobić? Cała Twoja kariera ma po prostu tak runąć? – Biance zebrało się kilka pojedynczych łez do oczu, uświadomiła sobie, jak długo chłopak pracował na to wszystko, co teraz zostało całkowicie przerwane, przez problemy rodzinne.
-Chyba najbardziej żałuję, że za niedługo miałem wydać płytę i wszystko było już ustalone, włącznie z datą premiery, ale teraz tej płyty nie będzie, bo nikt nie będzie chciał brać takiej odpowiedzialności.
-Nie no proszę, nie mów tak, pewnie dałoby się odkręcić jakoś tą sytuację. – zapewniała szesnastolatka bardziej chyba przekonując siebie niż Jeremiego.
-Bianka, nie damy rady, bez Rema moja kariera ma już policzone dni, proszę zrozum to. – powiedział poważnie, patrząc jej głęboko w oczy swoimi błękitnymi soczewkami, przez co dziewczyna już nie wytrzymała i po jej policzkach powoli zaczęły spływać łzy. Jeremi schował twarz dziewczyny w swoich dłoniach, wytarł łzy kciukami, po czym pocałował ją w czoło.
-Dlaczego za każdym razem, gdy oddalamy się od siebie i próbuję o Tobie zapomnieć, Ty pojawiasz się i znowu mieszasz mi w życiu? – zapytała, gdy patrzyli sobie w oczy.
-Wiesz, to się nazywa przeznaczenie. – zaśmiał się uroczo, po czym siedemnastolatek pocałował ją, po części, żeby ukrucić wywody nastolatki, a tak naprawdę bardzo mu tego brakowało, teraz już wiedział, że choćby nie wiadomo co się działo, nie pozwoli jej odejść. – Proponuję już nie wracać na przyjęcie.
-Racja, odwieziesz do jakiegoś w miarę taniego hotelu?
-Proszę, prześpij się u mnie. – nalegał.
-Nie powinnam, wiesz o tym.
-Teraz już ten idiotyczny zakaz nas nie obowiązuje. – uśmiechnął się pewnie i ruszył w stronę domu.
***
Nastolatkowie weszli do drugiego domu Jeremiego, w którym Bianka spędzała po wyprowadzce z Warszawy, najwięcej czasu w stolicy. Nagle dziewczyna poczuła ostre kłucie w okolicach podbrzusza, przez ostatnie wydarzenia, zlekceważyła fakt, że jest w ciąży. Dziecko też nie dawało o sobie żadnych znaków, więc uznała, że nie trzeba się o nie martwić.
-Mogę skorzystać z łazienki?
-Jasne, może pojadę po Twoje rzeczy do Kaspiana?
-Okay, jakby go nie było to dzwoń do Mikołaja.
-Jestem za 20 minut. – odpowiedział, ucałował dziewczynę w policzek i wyszedł. Bianka pobiegła wręcz na górę do łazienki.
***
-Wróciłem! Mam też Twoją ulubioną czekoladę! – krzyknął na powitanie piosenkarz, lecz nie usłyszał żadnej odpowiedzi, nie było też w ogóle reakcji, jakby był sam w domu. – Bianka? Jesteś tu? – zapytał zostawiając torby w przedpokoju wraz z zakupami. Wszedł na górę i zauważył, że na krawędzi łóżka siedzi dziewczyna, ale nie była ani zadowolona, ani smutna, jakby nieobecna. – Co się stało? Coś zrobiłem źle? Bianka odpowiedz. – nalegał Jeremi klękając przed ukochaną.
-Poroniłam. Nie jestem w ciąży, dziecko nie żyje. – chłopak zamarł, a dziewczyna jeszcze bardziej spuściła głowę. Piosenkarz usiadł koło brunetki i przytulił ją, a ta wtuliła się w niego.
***
Wieczorem gdy kładli się spać, nastolatka zasnęła smutna, a Jeremi zauważył na jej policzkach ślady po łzach, sam też nie czuł się najlepiej, przez jego sprawy związane z karierą, zapomniał, że ma się za niedługo narodzić jego dziecko, teraz jednak było to nieaktualne. Chłopak miał do siebie ogromny żal, że nie zadbał o Biankę, tylko w zasadzie zostawił ją z tym wszystkim samą. Teraz jednak nie mógł się załamać, musiał pomóc ukochanej pozbierać się po stracie kogoś tak ważnego i ogólnie pomóc jej zacząć żyć na nowo.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani! Dziękuję za przeczytanie i zapraszam do komentowania, bo dopiero gdy będzie 5 komentarzy, wrzucam nowy rozdział! I jeszcze jedna sprawa, w opowiadaniu Natalia miała urodziny, czyli jak ktoś jest bardziej obeznany z tematem, wie, że akcja dzieje się pod koniec października, trochę nadrobiliśmy czas.
Oczywiście jeszcze raz życzę Natalii wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń no i oczywiście uśmiechu, bo jak to powiedział pewien pan: uśmiech czyni cuda <3
Do tego zapraszam wszystkich, których jeszcze nie ma na grupę Jeremi Sikorski – moje nowe życie OFFICIAL GROUP!
Uwielbiam Was,
Livia

5 komentarzy:

  1. Aww kocham twoje opowiadania czytalam wszystkie i jestem mega zadowolona, czekam na inne 💪💪💖💖

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest mega kochane, ale jak na razię nie piszę żadnych innych opowiadań poza JSMNŻ 😅❤️

      Usuń
    2. No chodzilo mi o dalesze losy Bianki i Jeremiego 😘😘😄😄💜💜

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń