„-Ale chyba najbardziej podoba mi
się jedna piosenka.
-Tak? A jaki ma tytuł? - zapytała
zaciekawiona.
-Tytuł piosenki to...Bianka. -
Natalia zauważyła, gdzie idol odwrócił wzrok i w przejściu między jedną, a
drugą salą stała brunetka z kolorową torebkę w ręce. Obydwoje nastolatków na
swój widok zamarło. Choć wokół panował gwar i zamieszanie, życie dla Bianki,
Jeremiego i Natalii zamarło, a czas się zatrzymał.”
-Cześć…Wam. – przywitała się
pogodnie z Natalią, po czym rzuciła spojrzenie na nastolatka.
-Może porozmawiamy? – zapytał
cicho brunet.
-Chyba nie mamy o czym. – odparła
chłodno i odwróciła wzrok, żeby uniknąć kontaktu z siedemnastolatkiem, lecz ten
chwycił ją za nadgarstek.
-Nalegam. – spojrzał dziewczynie
w oczy, a tej momentalnie przed oczami stanęły chwile, w których równie szczero
spoglądali na siebie.
-No okay, chodźmy. –
odpowiedziała już lekko znudzona i ruszyła w kierunku wyjścia.
-Natalka, jak chcesz, to też możesz
pójść. – powiedział miło w kierunku blondynki, czym ta była lekko zaskoczona, ale
stwierdziła, że pójdzie, w razie jeśli coś miałoby się między tą dwójką jeszcze
bardziej zepsuć. Cała trójka wyszła przed lokal, piętnastolatka oparła się o
ścianę budynku kawałek dalej od pozostałej dwójki, żeby im nie przeszkadzać. Po
chwili ciszy, Jeremi postanowił podjąć rozmowę.
-Jak się czujesz? – zapytał
łagodnie.
-Dobrze. – odpowiedziała chłodno
rozglądając się teatralnie.
-Bianka, proszę Cię, chcę z Tobą
o naszej aktualnej sytuacji porozmawiać.
-Jakiej naszej?! Kpisz sobie ze
mnie?! Mieliśmy w ogóle nie utrzymywać kontaktu! Naraziłam się już Twojemu
menagerowi przychodząc na Wasz koncert, nie rozumiesz, że jeśli zobaczy nas
znowu razem to za równo ja jak i Ty będziemy mieć kłopoty! – zdenerwowana brunetka
wykrzyczała. Miała już ostatnio dosyć problemów, żeby jeszcze teraz skupiać się
na interesach piosenkarza.
-Widzisz, kolejna rzecz, która
nas łączy. – zaśmiał się, co wyprowadziło nastolatkę już całkowicie z
równowagi.
-Ale Ty jesteś irytujący! Serio
nie umiesz myśleć trochę w przód?! Wiem, że za Tobą stoi sztab fanek, ale nie
zawsze tak będzie! – wykrzyczała wszystko co leżało jej ostatnio na sercu, ale
szybko pożałowała tego. – Jeremi…przepraszam… - powiedziała przepraszającym
tonem.
-Nie masz za co, być może, bardzo
prawdopodobnie masz rację, że nie umiem patrzeć w przyszłość i że jestem
irytujący. – odpowiedział chłodno i już miał odejść. – A i nie będę mieć już
problemów z Remem, wiesz dlaczego? Wywalił mnie z wytwórni, zadowolona? –
zapytał retorycznie, obydwie nastolatki zszokowała informacja, a za nim
którakolwiek otrząsnęła, chłopak zabrał swoje rzeczy, podziękował pozostałym
gościom i ruszył w stronę samochodu. Wychodząc z lokalu, powiedział tylko do
Natalii.
-Jeszcze raz wszystkiego
najlepszego i do zobaczenia na następnych koncertach. – uśmiechnął się do
blondynki, po czym spojrzał na Biankę surowo i dodał. – Bo tutaj już raczej
jestem niemile widziany. – i ruszył w kierunku samochodu.
-No na co czekasz?! Biegnij! –
poganiała ją Natalia, gdy ta stała nieporadnie na trawniku. Po słowach przyjaciółki
podbiegła do samochodu, gdy chłopak wkładał kluczyki do stacyjki.
-Jeremi, porozmawiajmy. –
powiedziała lekko zdyszana. Była przygotowana na każdą odpowiedź.
-Wsiadaj, to porozmawiamy. –
odpowiedział z lekkim, ale bardzo pokrzepiającym dla brunetki uśmiechem.
Dziewczyna bez słowa wsiadła do samochodu na przednim siedzeniu.
-Jak to Cię wywalili? Przeze
mnie? – zapytała już spokojnie, choć w jej głosie było słychać smutek.
-Nie, nie przez Ciebie. –
odpowiedział starając się, żeby jego słowa były pokrzepiające, tym bardziej, że
zauważył jak Biankę zasmuciła ta informacja. – Remo…Remik po prostu dowiedział
się o mafii. – dopowiedział spuszczając wzrok.
-Cholera. – dziewczyna oparła się
o siedzenie. – I nic się nie da zrobić? Cała Twoja kariera ma po prostu tak
runąć? – Biance zebrało się kilka pojedynczych łez do oczu, uświadomiła sobie,
jak długo chłopak pracował na to wszystko, co teraz zostało całkowicie
przerwane, przez problemy rodzinne.
-Chyba najbardziej żałuję, że za
niedługo miałem wydać płytę i wszystko było już ustalone, włącznie z datą
premiery, ale teraz tej płyty nie będzie, bo nikt nie będzie chciał brać takiej
odpowiedzialności.
-Nie no proszę, nie mów tak,
pewnie dałoby się odkręcić jakoś tą sytuację. – zapewniała szesnastolatka
bardziej chyba przekonując siebie niż Jeremiego.
-Bianka, nie damy rady, bez Rema
moja kariera ma już policzone dni, proszę zrozum to. – powiedział poważnie,
patrząc jej głęboko w oczy swoimi błękitnymi soczewkami, przez co dziewczyna
już nie wytrzymała i po jej policzkach powoli zaczęły spływać łzy. Jeremi
schował twarz dziewczyny w swoich dłoniach, wytarł łzy kciukami, po czym
pocałował ją w czoło.
-Dlaczego za każdym razem, gdy
oddalamy się od siebie i próbuję o Tobie zapomnieć, Ty pojawiasz się i znowu
mieszasz mi w życiu? – zapytała, gdy patrzyli sobie w oczy.
-Wiesz, to się nazywa
przeznaczenie. – zaśmiał się uroczo, po czym siedemnastolatek pocałował ją, po
części, żeby ukrucić wywody nastolatki, a tak naprawdę bardzo mu tego
brakowało, teraz już wiedział, że choćby nie wiadomo co się działo, nie pozwoli
jej odejść. – Proponuję już nie wracać na przyjęcie.
-Racja, odwieziesz do jakiegoś w
miarę taniego hotelu?
-Proszę, prześpij się u mnie. –
nalegał.
-Nie powinnam, wiesz o tym.
-Teraz już ten idiotyczny zakaz
nas nie obowiązuje. – uśmiechnął się pewnie i ruszył w stronę domu.
***
Nastolatkowie weszli do drugiego domu
Jeremiego, w którym Bianka spędzała po wyprowadzce z Warszawy, najwięcej czasu
w stolicy. Nagle dziewczyna poczuła ostre kłucie w okolicach podbrzusza, przez
ostatnie wydarzenia, zlekceważyła fakt, że jest w ciąży. Dziecko też nie dawało
o sobie żadnych znaków, więc uznała, że nie trzeba się o nie martwić.
-Mogę skorzystać z łazienki?
-Jasne, może pojadę po Twoje
rzeczy do Kaspiana?
-Okay, jakby go nie było to dzwoń
do Mikołaja.
-Jestem za 20 minut. –
odpowiedział, ucałował dziewczynę w policzek i wyszedł. Bianka pobiegła wręcz
na górę do łazienki.
***
-Wróciłem! Mam też Twoją ulubioną
czekoladę! – krzyknął na powitanie piosenkarz, lecz nie usłyszał żadnej odpowiedzi,
nie było też w ogóle reakcji, jakby był sam w domu. – Bianka? Jesteś tu? –
zapytał zostawiając torby w przedpokoju wraz z zakupami. Wszedł na górę i
zauważył, że na krawędzi łóżka siedzi dziewczyna, ale nie była ani zadowolona,
ani smutna, jakby nieobecna. – Co się stało? Coś zrobiłem źle? Bianka
odpowiedz. – nalegał Jeremi klękając przed ukochaną.
-Poroniłam. Nie jestem w ciąży,
dziecko nie żyje. – chłopak zamarł, a dziewczyna jeszcze bardziej spuściła
głowę. Piosenkarz usiadł koło brunetki i przytulił ją, a ta wtuliła się w
niego.
***
Wieczorem gdy kładli się spać,
nastolatka zasnęła smutna, a Jeremi zauważył na jej policzkach ślady po łzach,
sam też nie czuł się najlepiej, przez jego sprawy związane z karierą,
zapomniał, że ma się za niedługo narodzić jego dziecko, teraz jednak było to
nieaktualne. Chłopak miał do siebie ogromny żal, że nie zadbał o Biankę, tylko
w zasadzie zostawił ją z tym wszystkim samą. Teraz jednak nie mógł się załamać,
musiał pomóc ukochanej pozbierać się po stracie kogoś tak ważnego i ogólnie
pomóc jej zacząć żyć na nowo.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani! Dziękuję za przeczytanie
i zapraszam do komentowania, bo dopiero gdy będzie 5 komentarzy, wrzucam nowy
rozdział! I jeszcze jedna sprawa, w opowiadaniu Natalia miała urodziny, czyli
jak ktoś jest bardziej obeznany z tematem, wie, że akcja dzieje się pod koniec
października, trochę nadrobiliśmy czas.
Oczywiście jeszcze raz życzę
Natalii wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń no i oczywiście uśmiechu,
bo jak to powiedział pewien pan: uśmiech czyni cuda <3
Do tego zapraszam wszystkich,
których jeszcze nie ma na grupę Jeremi Sikorski – moje nowe życie OFFICIAL
GROUP!
Uwielbiam Was,
Livia
Aww kocham twoje opowiadania czytalam wszystkie i jestem mega zadowolona, czekam na inne 💪💪💖💖
OdpowiedzUsuńTo jest mega kochane, ale jak na razię nie piszę żadnych innych opowiadań poza JSMNŻ 😅❤️
UsuńNo chodzilo mi o dalesze losy Bianki i Jeremiego 😘😘😄😄💜💜
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJezu kocham to czytać ❤
OdpowiedzUsuń