sobota, 3 grudnia 2016

Rozdział 71

"-Dlaczego się tak poderwałaś? Czekasz na wiadomość od kogoś? - zaśmiał się brunet.
-Tak, ale już jest okay. - uśmiechnęła się tajemniczo widząc powiadomienie z Facebook'a: "Natalia Piekut dodała post w grupie Jereminators"."
*w nocy tego samego dnia*
Jeremi spał spokojnym, lecz czujnym snem, przez co za równo usłyszał, jak i poczuł szamotaninę dziewczyny na łóżku.
-Mamo...nie...nie! Nie, proszę! Zostaw ją! - płakała przez sen brunetka. Piosenkarz stwierdził, że lepiej będzie ją uspokoić przez sen, niż żeby ją budzić, więc objął rozgrzane ciało nastolatki i przytulił do swojej nagiej piersi.
-Puść mnie, Ty brutalu! Zostaw mnie! Błagam! - nie trwało to długo zanim na nowo zaczęła się wyrywać i łkać nie przerywając snu.
-Bianka, spokojnie...jestem tu, cii...spokojnie. - zaczął ją uspokajać szepcząc i głaszcząc ją po głowie. - To tylko zły sen, już spokojnie.
-Jeremi? - zapytała zachrypnięta i spocona po nocnej szarpaninie myśli. - To tylko mi się śniło? - w głosie Bianki było wyraźnie słychać, że chciałaby usłyszeć, że to był tylko koszmar.
-Tak, to był zły sen, spokojnie, jestem tu i nikt Ci nic nie zrobi. - powiedział, a dziewczyna nawet w ciemnościach ujrzała jego delikatny, ale pokrzepiający uśmiech. Bez słowa wtuliła się w tors i praktycznie od razu zasnęła. Chłopak natomiast jeszcze długo zastanawiał się, co śniło się brunetce i dlaczego tak bardzo się tym przeraziła, w końcu jednak objął jej drobne ciało ramionami i usnął.
***
Jeremi obudził się i w tym samym momencie poczuł delikatny dotyk na jego brzuchu.
-No dzień dobry. - przywitała się radosna Bianka.
-Cześć. - odpowiedział i ucałował ją w policzek. Niestety nie mógł sobie pozwolić na spędzenie miłego poranka z ukochaną. Dzisiaj kończył mu się kilkudniowy urlop w pracy, który wziął zaraz po tym, jak dowiedział się, że brunetka przyjechała do Warszawy.
-Gdzie idziesz? - zapytała zaciekawiona brunetka.
-Do pracy. Wrócę około 17, jakby co, to możesz dzwonić, będę pod telefonem. - zapewnił niebieskooki, który już prawie był ubrany i miał zamiar pójść do łazienki.
-Jeremi...dziękuję. - powiedziała nagle słabo i poważnie, zupełnie zmieniła jej się barwa głosu od poprzedniej. Nastolatek odwrócił głowę i spojrzał jej czule w oczy. Po chwili podszedł i wyszeptał.
-Kocham Cię. - po czym ucałował ją w czoło i wyszedł w pokoju zostawiając dziewczynę samą w łóżku. Kiedy szesnastolatka jakieś 15 minut później usłyszała stuk zatrzaskiwanych drzwi, wyciągnęła szybko z pod poduszki telefon i napisała szybką wiadomość do Natalii, żeby dać jej znać, że ich akcja powoli się aktualnie zaczęła.
***
Bianka z Natalią szły razem w kierunku umówionego z dziewczynami miejsca. Brunetka jeszcze szybko wiązała z włosów koka. Robiła to szybko i niedbale, ale efekt był niesamowity.
-Jak sądzisz? Wszyscy przyjdą? - zapytała z lekką obawą młodsza z dziewczyn.
-Spokojnie, nie przejmuj się, będzie  dobrze. - zapewniła ją wyjątkowo spokojna Bianka.
-A jak się czujesz? - kontynuowała po chwili przerwy Natalia. Szesnastolatka lekko zbita z tropu, odpowiedziała słabo.
-Jest lepiej, rozmawiałam z Jeremim.
-A skoro o nim mowa, gdzie on teraz jest? Napewno nie dowie się o naszej akcji?
-Jest w pracy, nie musiałam mu szukać zajęcia, samo się znalazło.
-Okay. - po chwili były już pod siedzibą MyMusic, gdzie czekały na nie już inne Jereminators.
-Wszystkie znacie tekst? - zapytała głośno Bianka uważając, żeby nikt nie zwrócił na nie szczególnej uwagi. Dziewczyny pokiwały chórem głowami. - To super. - szesnastolatka zadowolona z siebie, puściła na podręcznym głośniku "Nie uciekam".
-Jest wiele bram
by zaprosić dobry los,
znalazłem blask
był on w Twoich oczach.
Stanął w płomieniach świat,
aż po kopułę z chmur! - Remo siedząc przy biurku usłyszał początek jednej z jego ulubionych piosenek, które nie zostały wrzucone do internetu przez zerwanie kontraktu.
-Słyszycie to? - zapytał, a Piter i reszta współpracowników pokiwali głowami. Właściciel wytwórni podszedł do wielkiego oszklonego okna i otworzył je. Zobaczył tłum fanek Jereminators, a w nich dwie bardzo charakterystyczne: Natalię Piekut i Biankę.
-Nie uciekam w świat poczeka nie uciekam, dzisiaj jestem tu i siebie Ci przyrzekam! - zaśpiewały dziewczyny, po czym zaczęły saldować jego imię. - Je-re-mi! Je-re-mi! Je-re-mi!
-Heey! Stop! - krzyknął Remo robiąc charakterystyczny dla tej sytuacji gest. - Nie przywrócimy Jeremiego do MyMusic! Przykro nam! - powiedział i już miał zamknąć gdy, gdy usłyszał już znany głos.
-Te wszystkie dziewczyny przyszły dla Jeremiego, ich idola, autorytetu. Kilka lat temu to on był jednym z nich. Był fanem. Teraz pracuje nad drugą płytą. Jest wspaniałym człowiekiem, który pomógł niejednej osobie. Życzyłabym wszystkim tu zebranym, żeby na swojej drodze spotykali tylko takich ludzi. I jeszcze jedno, wszystko można zacząć jeszcze raz. A teraz życzymy miłego dnia. - to były ostatnie słowa, jakie Bianka skierowała w stronę menagera, potem tylko rzuciła cicho coś do dziewczyn i wszystkie w momencie się rozeszły. Remik został jeszcze chwilę stojąc w oknie pomimo dosyć chłodnych temperatur.
-Remo? Co jest? - zapytał Joker klepiąc szefa po plecach.
-Nic...wracajmy do pracy. - odpowiedział otrząsając się z zamyśleń i wracając do biurka, ale już do końca dnia był bardzo rozkojarzony i nie mógł się na niczym skupić.
*następnego dnia*
Gdy Bianka obudziła się była 10:30. Zrozumiała, że chłopak jest już w pracy, a że na dzisiaj nie miała żadnych planów, postanowiła trochę poleżeć. Gdy tylko zamknęła oczy z grymasem szczęścia na twarzy, przed oczami pojawił się jej obraz ze wspomnień z wczoraj. Dziewczyna zaczęła się zastanawiać jakie uczucia i emocje wywarło to wszystko na Remo i czy w ogóle się przejął. Po 30 minutach takiego rozmyślania wstała i poszła do kuchni zrobić sobie śniadanie. Jednak gdy zeszła po schodach czekała na nią miła niespodzianka. Dwie jej ulubione kanapki, które robiła jej mama, a do tego dopisek na kartce "Smacznego :) miłego dnia! ❤️". Dziewczyna lekko się wzruszyła, zrobiła szybko zdjęcie na Snapa i zabrała się do jedzenia.
***
-Jeremi, stolik numer 12, to i jeszcze za chwilę będzie jeszcze jeden talerz. - powiedział do bruneta szef kuchni.
-Jasne. - chłopak w stroju pasującym do tak dobrej restauracji wziął półmiski i ruszył w kierunku gości. Zaraz po tym jak dowiedział się, że Bianka jest w ciąży, zaczął szukać pracy. Na jego szczęścia jedna z restauracji w Warszawie szukała kelnerów. Potem, gdy Remo zakończył współpracę z nim, stwierdził, że zostanie tu.
-To dla Państwa. - podał kobiecie i mężczyźnie talerze. - Reszta zamówienia podam za chwilę.
-O mój boże! Jeremi! Cześć! - dziewczyna, która siedziała z dorosłymi, wyglądała na około 14 lat i na widok chłopak od razu rozbłysły jej oczy, a na jej twarzy pojawił się szczery uśmiech. - Mogę zdjęcie?
-Martyna! On jest w pracy! Daj mu spokój! - skarcił ją ojciec, po czym już spokojniej do kelnera. - Przepraszamy, jest Twoją fanką, jeździ na większość koncertów i cały czas o Tobie mówi.
-Ooo kochana. - powiedział po czym rozłożył ręce w geście przytulenia, a nastolatka długo nie czekając przylgnęła do ciała idola. Chwilę później zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie, a chłopak wrócił do pracy.
*wieczorem*
-Jestem! - krzyknął Jeremi otrzepując buty z wody i błota. Końcówka listopada była dosyć mokra i wietrzna.
-Cześć! - podbiegła szczęśliwa Bianka i ucałowała chłopaka w policzek.
-Co dziś robiłaś? - zapytał troskliwie przytulając ukochaną.
-A nic...posprzątałam trochę, poczytałam i umówiłam się na spotkanie z Kamilą.
-To super, to co? Może teraz czas spędzić trochę czasu ze mną? - zapytał lekko szarmancko całując ją.
-Okay, ale nic nie ugotowałam...
-Spoko, jaką chcesz pizzę?
-Jaką zamówisz, wszystkie będą dobre. - powiedziała, po czym pocałowała Jeremiego ciągle obejmując go. - Chcesz herbaty?
-Chętnie. - odpowiedział odblokowując telefon. Chciał wybrać telefon do dobrej pizzerii, ale zauważył wiadomość od Rema. Sam nie wiedział, dlaczego jeszcze nie usunął jego numeru. Może przez natłok zajęć, a może wiedział, że kiedyś jeszcze mu się przyda. Przeczytał w myślach SMS'a: "Jeremi, spotkajmy się jutro w MyMusic, przyjdź kiedy chcesz. Remo". Chłopak nie mógł w to uwierzyć. Co prawda, nic nie było wiadome, ale już sam fakt, że menager chciał go wysłuchać.
-Co Ty taki zadowolony? - zapytała uroczo dziewczyna podając mu kubek.
-Ty możesz mieć swoje tajemnice, ja swoje. - zaśmiał się i ucałował ją w czoło. Bianka odebrała od niego kubek u zaniosła je na stół w salonie, a w tym czasie piosenkarz zamówił pizzę.
-----------------------------------
Kochani! Na początku chciałam Was bardzo przeprosić, że rozdział jest w sobotę, niestety, wczoraj nie miałam jak. I chciałam jeszcze tylko wszystkich zaprosić i potwierdzić fakt, że druga część pojawi się w styczniu 2017 roku ❤️💙
Tymczasem standardowo dziękuję za tak dużą ilość wyświetleń i trochę mniejszą liczbę komentarzy 😉😂💕
Zapraszam również na grupę Jeremi Sikorski - moje nowe życie OFFICIAL GROUP, bo za niedługo pojawią się projekty nowe tła na bloga i okładki na Wattpad'a! Kocham Was i dziękuję! 💗💘
Uwielbiam Was ❤️
Livia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz