"-Dzięki. - po pocałunku Agata schowała rumieniec pod burzą loków. Jeremi szybko jednak zgarnął kosmyki blond włosów i w odpowiedzi ponowienie zamknął ich usta w pocałunku."
Bianka wraz z przyjaciółkami wracała właśnie z imprezy z jednego z pobliskich klubów.
-Zadzwonię do Kacpra. Odwiezie nas. - zaproponowała pijanym głosem Iza.
-Nie! - zaprotestowała równie pijana, a może nawet i bardziej, Martyna. - Jeszcze się wkurzy, a mnie już łeb napierdala, nie potrzebuję jeszcze kłótni.
-Laski, jutro mamy wykład z tym kolesiem od gazety, chodźcie szybciej, każda minuta snu działa na plus dla nas. - podsumowała Klaudia, a wszystkie dziewczyny przyspieszyły swoje koślawe kroki na obcasach. Bianka nic się nie odzywała, impreza lekko jej zaszkodziła. Na szczęście już chwilę później były w ich mieszkaniu, każda w swoim pokoju. Brunetka postanowiła się umyć, żeby rano zaoszczędzić trochę czasu. Po umyciu od razu praktycznie zasnęła w swoim łóżku.
*****
Rano dziewczyny obudził alarm budzika. Wszystkie zerwały się, ale w tym samym momencie poczuły jak źle się czują.
-Ale kac. - stwierdziła Martyna pocierając twarz.
-Mogłyśmy wczoraj tyle nie pić. - dodała dziewczyna o kruczoczarnych włosach.
-Za ile wykład? - zapytała Bianka.
-Dokładnie za... - Iza spojrzała na ekran komórki. - Pół godziny! Musimy się spieszyć! - dziewczyny zaczęły się popędzać, przebierać, czesać, robić jakiekolwiek śniadanie, żeby przynajmniej coś zjeść na uczelni.
-10 minut! - krzyknęła Iza grzebiąc w torebce.
-Masakra! - odkrzyknęła ze śmiechem Klaudia, a Bianka również przyłapała się na delikatnym uśmiechu, ale zaraz szybko skarciła się w myślach. Przyjaciółki wybiegły szybko z mieszkania w biegu zamykając drzwi. W ostatniej chwili zdążyły na zajęcia.
-Witam Państwa serdecznie, dzisiaj na naszych zajęciach odwiedził nas renomowany redaktor wielu polskich, a także zagranicznych gazet o modzie, Marcin Jankowski. - starszy wykładowca po krótkiej zapowiedzi gościa usiadł na krześle przy biurku i z zaciekawieniem przyglądał się redaktorowi.
-Cześć wszystkim, tak jak profesor powiedział, jestem redaktorem wielu czasopism o modzie. Na moim koncie mogę się pochwalić gazetami, które za pewne znacie czyli "Vogue" czy "Elle". Miałem z nimi współpracę, teraz również utrzymujemy kontakt, ale aktualnie pracujemy z moimi przyjaciółmi nad nowym czasopismem o modzie.
-Ale dupek, chwali się jakby dostał Oscara. - stwierdziła znużonym głosem Bianka, ale nikt jej nie słuchał. Klaudia z Izą były wpatrzone w mówcę, natomiast Martyna namiętnie przeglądała Internet. - ...właśnie dlatego tu jestem. Swoje pomysły na artykuły możecie wysyłać mi do niedzieli, a na następnych naszych wspólnych zajęciach, które są za tydzień, wyłonię zwycięzcę, który będzie mieć okazję ze mną współpracować. Najpierw jednak porozmawiajmy co to jest czasopismo, jak napisać ciekawy artykuł i czym zachęcić odbiorcę do kupna naszej gazety.
******
Wykład, ku zaskoczeniu dwudziestolatki, okazał się być bardzo ciekawy, a sama brunetka była bardzo aktywna na nim. Po zajęciach wszyscy powoli wychodzili z sali, to były ich jedyne zajęcia na uczelni na dziś dzień. Bianka jednak ruszyła żwawo w stronę Marcina.
-Pomyliłeś się. - powiedziała z wyjątkową pewnością siebie, kiedy ten układał jakieś dokumenty na biurku. Zaraz po jej stwierdzeniu, skierował zdziwiony wzrok w stronę dziewczyny.
-Hm? W jakim sensie? - zaśmiał się jakby chciał wykpić fakt, że ktoś zwraca mu uwagę.
-Powiedziałeś, że w większości gazet używa się czcionki typu Monospaced, a to nie prawda. W większości są używane są te z typu Serif Faces.
-No właśnie! W większości! Używa się obydwóch typów, zależy od autora. - wyjaśnił z uśmiechem, a kiedy Bianka zaczęła już kierować się w stronę wyjścia, dodał. - Dobra jesteś, piszesz coś?
-Nie, nigdy, ale lubię czytać i zwracam na takie rzeczy uwagę. - odpowiedziała uroczym śmiechem.
-A może chciałabyś jeszcze pogadać o pracy w redakcji przy jakiejś kawie? Na przykład jutro? - zaproponował z szarmanckim uśmiechem, a jego ton głosu momentalnie nabrał jeszcze ciemniejszej i bardziej pociągającej barwy niż normalnie. Biance momentalnie przed oczami stanęły wszystkie romantyczne sytuacje z Jeremim i wspomnienia pierwszych randek. Postanowiła jedynie szybko je od siebie odrzucić.
-W sumie to bardzo chętnie, to na razie! - rzuciła na pożegnanie i wyszła z już pustej sali.
******
-Ale on jest przystojny! - wzdychnęła Klaudia zaraz po powrocie do domu. - Mogłabym go słuchać godzinami! - wraz z Izą zachwycały się nad wykładowcą, natomiast Martyna cały czas ewidentnie pisała z kimś. - A w ogóle widziałyście jak patrzył na Biankę? Mówię Ci! Jest Twój! - nagle powiedziała uradowana Iza, a brunetka tylko osłupiała przyglądała się zachowaniu przyjaciółek.
-Nie przesadzajcie, on nawet mi się nie podoba. - zapewniła Bianka.
-No proszę Cię! On jest idealny! No chyba, że masz na oku już kogoś! Mów kto to! - zagroziła na żarty Klaudia.
-Nikogo, serio. - zapewniła dziewczyny z uśmiechem, choć zaraz po słowach przyjaciółki pojawił jej się Jeremi. - Muszę iść coś sprawdzić i muszę się ogólnie pouczyć. - po tych słowach każda z nich poszła do swojego pokoju i zajęła się swoimi sprawami.
---------
Ygh, no wiem, za krótki i nudny, ale to dopiero początek, a Wy wiecie do czego jestem zdolna 🙆🏼😋
Przepraszam, że rozdział dzień później, ale po egzaminach gimnazjalnych się to zmieni, obiecuję 🙏🏼❤️
Kocham Was najmocniej,
Livia
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJakie romanse się tu dzieją xD Rozdział fajny jak zawsze :D
OdpowiedzUsuń