sobota, 1 kwietnia 2017

Rozdział 9

"Gdy dziewczyna ujrzała ozdobę, od razu zaczęła się nią zachwycać.
-Jest piękny! Dziękuję! - wtuliła się w chłopaka, a ten odwzajemnił uścisk.
-Kocham Cię, Agato.
-Też Cię kocham, Jeremi."
Chłopak obudził się około 9. Na zewnątrz było słonecznie, co nastroiło już piosenkarza pozytywnie.
-Jeremi Ty się tak wyleguj, bo trzeba jeszcze poćwiczyć nowe utwory i ogarnąć mieszkanie. - powiedział Artur wchodząc do pokoju brata.
-Przecież mamy cały dzień na to. - odpowiedział ziewając leniwie.
-Tak, cały dzień, do 16, zapomniałeś, że idziemy na imprezę urodzinową do Natalki?
-No oczywiście, że nie! Musimy wyjść wcześniej, żeby jeszcze kupić bukiet.
-No to wstawaj, a nie leżysz jak król na tronie!
-Wiesz młody, królowie życia czasem tak mają. - zaśmiał się dwudziestolatek, a młodszy z braci przewrócił oczami i poszedł do kuchni.
                          *****
Około 16 faktycznie Jeremi wraz z Arturem byli pod umówionym miejscem.
-To tu? - zapytał osiemnastolatek.
-Raczej tak. - odpowiedział brunet również nie będąc pewnym czy to napewno tutaj. Kiedy jednak otworzyli drzwi zauważyli wszędzie  czarne, białe i pudroworóżowe balony. A nad drzwiami prowadzącymi do głównej sali wielki napis "Wszystkiego Najlepszego, Natalia!".
-Dzień dobry. - bracia przywitali się z rodzicami solenizantki.
-To ja pójdę zawołać Natalę. - powiedział ojciec Natalii i poszedł do sąsiedniego pomieszczenia. Chwilę później wyszła uradowana Natalia. Była ubrana w piękną, szaro-grafitową sukienkę z tiulowym, rozkloszowanym dołem i pięknym zapięciem na szyi. Po przywitaniu się i złożeniu życzeń oraz dania prezentów wszyscy razem poszli na salę. Jak się okazało byli ostatnimi gośćmi.
-Czekaliśmy na Was. - powiedziała Sylwia Lipka podchodząc do nich wraz z drugą Sylwią i Olą.
-To wina Jeremiego! Gdyby się tak nie wlókł to by nie było takiej sytuacji! - zaraz po słowach Artura pomieszczenie jeszcze bardziej przyciemniało, a obsługa wniosła dwupiętrowy, pięknie udekorowany tort, a na nim dwie świeczki ułożone w cyfrę 18. Po odśpiewaniu "Sto lat", wszyscy goście ponownie podchodzili do jubilatki i składali jej życzenia. Nadszedł czas na Jeremiego.
-Natalko, spełnienia marzeń, uśmiechu, zdrowia, żeby nigdy najważniejsze dla Ciebie osoby Cię nie zostawiły i po prostu się nie zmieniaj, bo jesteś wspaniała.
-Dziękuję Ci bardzo, ale wiesz, że część moich marzeń już się spełniła. Mój idol jest moim przyjacielem i przyszedł na moje urodziny. - blondynce podczas mówienia zaszkliły się oczy na myśl o wszystkich wspomnieniach i o wspieraniu piosenkarza przez pięć lat.
-Kochana, nie płacz. - przytulił osiemnastolatkę do swojego torsu. Po tej uroczej chwili rozbłysły dyskotekowe światła, a ze stolika DJ'a popłynęła składanka ulubionych piosenek blondynki. To było wspaniałe, że wszyscy razem świetnie się bawili. Nie było żadnych granic rang społecznych. Każdy z artystów spotkał spotkał swoich znajomych lub osoby, które widział na koncercie, a także nawiązał nowe przyjaźnie. W pewnym momencie Sylwia Przybysz odciągnęła wszystkich z ekipy Young Stars na bok.
-Pisałam przed chwilą z Remikiem. Mamy jutro stawić się do południa w MyMusic. Ma nam coś do przekazania. - po ustaleniu co do godziny, na którą się umawiają, wrócili z powrotem do świętowania urodzin Natalii.
  ***następny dzień, godzina 11***
-Hey wszystkim. - powiedział na powitanie starszy Sikorski. Wszyscy czekali tylko na niego, bo Artur wyszedł wcześniej, żeby spotkać się z Sylwią.
-To co? Wchodzimy? - zapytała jedna z piosenkarek. Wszyscy pomimo pięknej pogody mieli dosyć pochmurne miny i nie najlepsze nastroje. Z tego, co mówiła Sylwia, menager był w dosyć pochmurnym nastroju, z resztą sam fakt, że zwoływał takie zebranie był już zastanawiający, zawsze albo dzwonił, albo pisał, a nawet jak się spotykał z artystami, to zapraszał ich do Puszczykowa, a nie do biura. Czteroosobowa grupa weszła do siedziby MyMusic. Na powitanie od razu wpadli na prawą rękę Remika czyli panią Magdę, która pomaga menagerowi ogarniać wszystkie sprawy.
-O cześć dzieciaki, Remo na Was czeka u siebie. - po tych słowach szczupła kobieta ruszyła dalej w swoim kierunku, a przyjaciele jeszcze bardziej spanikowani ruszyli w stronę windy. Nikt się nie odzywał. Tuż przed drzwiami od biura popatrzyli na siebie nawzajem, wzięli głęboki oddech i otworzyli drzwi.
-Przyszły moje gwiazdy! Jak się mają moi ulubieni artyści? - na pierwszy rzut oka widać było, że Remo jest w dobrym, a nawet wyśmienitym nastroju. - Siądźcie to pogadamy. Mam parę komunikatów. - w momencie artystów zalała fala nerwów i zdenerwowania, ale posłusznie usiedli.
-To tak. Rozmawiałem z właścicielami klubów. Mamy miejsce na koncerty! - krzyknął zadowolony Remo, a artyści spojrzeli po sobie zdezorientowani.
-No co jest? Nie cieszycie się?
-Myśleliśmy, że jesteś na nas zły. - przyznała w końcu Sylwia Przybysz.
-Zły? O co? Proszę Was, traktuję Was jak moje własne dzieci, nawet jeśli bym chciał nie umiem się na Was gniewać. Okay, to przejdźmy do meritum. Lipka. - Sylwia od razu spojrzała na menagera, jak tylko usłyszała swoje nazwisko. - Co Ty na to, żeby zrobić trzecią część trasy Szklany Sen Tour?
-Jasne! Ja bardzo chętnie!
-To super, myśleliśmy o miastach takich jak Kielce, Gdańsk, Warszawa, Łódź i Koszalin, bo tam jeszcze nie było, a właściciele klubów się zgodzili.
-Super, już nie mogę się doczekać. - uradowana.
-Próby zaczynasz od poniedziałku. Damy się też wyżyć Bartkowi na scenie. Okay, teraz moja kochana Przybyszka. Druga część trasy Tylko Raz Tour.
-Tak. - uśmiechnęła się pogodnie na myśl o kolejnych koncertach.
-Kielce, Bydgoszcz, Wrocław, Poznań, Łódź i Gdańsk?
-Jasne, nieważne gdzie. Ważne, że w ogóle.
-Dobra, to próby na wokal od środy i musisz się umówić z tancerzami na próby.
-Jasne, jasne.
-No to teraz moje Sikoreczki. - Remik spojrzał na braci. - Mamy już potwierdzone kluby do tych miast co chcieliście plus mam też dwa nowe miasta.
-To mów! Remik! - chłopaki już nie mogli usiedzieć w miejscu spokojnie. Kochali robić to co robią i przy tym dawać fanom tyle radości.
-Warszawa, Wrocław, Kraków i Rzeszów to te, co chcieliście, a ja jeszcze załatwiłem dwa.
-No dajesz. - uśmiechnęli się bracia.
-Toruń i Poznań.
                        -------
Kochani! Dziękuję Wam za kolejny rozdział! Mam nadzieję, że każdy zrozumiał dlaczego w takim momencie skończyłam rozdział i ogólnie przepraszam, że taki krótki, ale standardowo: brak czasu, szkoła, egzaminy ygh 😓
Dziękuję, że jesteście ❤️ standardowo:
Grupa - Jeremi Sikorski - moje nowe życie OFFICIAL GROUP
Ask - Livia482
Instagram (za niedługo fajne losowanie z okazji 1000 osób na grupie, 80000 wyświetleń na blogu oraz 1000 wyświetleń drugiej części na Wattpadzie) - _livia_1008
Kocham Was i do zobaczenia! 💕
Livia

1 komentarz: