Następnego
dnia, w słoneczny, niedzielny poranek, który bardziej zbliżał się do godzin południowych Biankę obudziły głośne
wibracje telefonu. Zaspana dziewczyna zdążyła jedynie zobaczyć, że jest to
numer Kamili zanim odebrała.
-Czego? - powitała
przyjaciółkę Bianka.
-Też
się cieszę, że Cię słyszę. - z ironią odpowiedziała dziewczyna.
-Człowieku!
Jest dopiero siódma rano! Spałam!
-Siódma?!
Chyba cztery godziny później! Jest jedenasta!
-Naprawdę? - Bianka
spojrzała na ekran telefonu, który faktycznie wskazywał godzinę 11:12.
-No
nic, sprawdź Facebook’a! Sprawdź! Wejdź! Zobacz! - przez słuchawkę było słychać,
że Kamila ledwo powstrzymywała napad szczęścia.
-Ale
po co?! - dziewczyna nie rozumiała zachowania przyjaciółki.
-Sprawdź!
Okay, rozłączam się, papa, nie padnij mi na zawał, buźka! - Bianka odłożyła telefon.
-„O
co chodzi Kamili? Pewnie znowu zrobiła dla mnie jakiś super film i zostałam w
nim oznaczona i teraz wszyscy się zachwycają.” - przewróciła ironicznie oczami, ale odpaliła laptopa na jej biurku i
zalogowała się na Facebook’a. Ilość powiadomienia była mega duża! Co najmniej
40 powiadomień, a to w ciągu tylko jednej nocy! Dla uzasadnienia Bianka
przeważnie miała 10-11 powiadomień, ale nie 40! Co najdziwniejsze! Wszystkie
miały tą samą treść! „Ktoś tam wspomniał o Tobie w komentarzu w grupie
Jereminators ;3.”.
-„O
co chodzi?!” - zastanawiała się nastolatka. W większości komentarzy Bianka
widziała swoje imię i nazwisko, a w pozostałych kropki. Zaciekawiona dziewczyna
przeciągnęła kursorem w górę i nie mogła uwierzyć własnym oczom. Ten post należał
do Jeremiego! Treść posta brzmiała tak: „Kochani! Znam Waszą siłę i mam
nadzieję, że mi pomożecie. Szukam dziewczyny o brązowych, falowanych włosach,
dużych brązowych oczach. Byłaś wczoraj na spotkaniu i zadałaś takie
nietypowe pytanie: „Czy nutka na naszych nadgarstkach to powinna być ósemka,
ćwierćnutka czy półnuta?”. Jesteś mi bardzo potrzebna, jeśli wiecie jak się
nazywa, to oznaczajcie ją w komentarzach, proszę. Uwielbiam Was! Jesteście
najlepsi!”. Bianka nie mogła uwierzyć w to. Szybko napisała komentarz: „To ja,
ale…o co chodzi?”. Długo nie musiała czekać. Jej komentarz został od razu
polajkowany przez niego. Samego Jeremiego Sikorskiego. Jakieś 2 minuty później,
kiedy jeszcze nie mogła odetchnąć po tym, jak Jeremi napisał o niej post,
dostała kolejny powód do zachwytu.
-Cześć
Bianko <3 - napisał
Jeremi.
-Cześć
Jeremi, uwielbiam Cię! <3 - odpisała zszokowana nastolatka.
-Haha,
dzięki, jesteś kochana :*- po minucie odpisał idol.
-Czym
sobie zawdzięczam takie traktowanie? - napisała Bianka.
-Jest
sprawa. Sama mówiłaś, że grasz na fortepianie i pozwoliłem sobie przeszukać
Twoją tablicę w celu wyszukania Twojego talentu i muszę powiedzieć, że jestem
zachwycony, a piosenka „Chodź” w Twoim wykonaniu nabiera zupełnie innego
nastroju. Niestety, niedawno dowiedziałem się, że pianista, który miał nam akompaniować
na następnym koncercie się rozchorował, a nie mamy też czasu szukać następnego.
Tym razem chcemy zrobić koncert bardziej akustyczny i mieliśmy już plany, a
mianowicie: ja na wokalu, Artur na gitarze no i wiadomo pianista, ale już z
wiadomych przyczyn musielibyśmy to zmienić i tu moja ogromna prośba. Zrozumiem, jeśli się nie zgodzisz, ale czy chciałabyś zagrać razem z nami na
koncercie we Wrocławiu, który odbędzie się pojutrze? - chłopak nie wiedział,
jakiej odpowiedzi się spodziewać. Tym czasem po drugiej stronie tej rozmowy
Bianka właśnie ledwo opanowywała oddech ze szczęścia. Nie mogła w to uwierzyć.
Kiedy wróciła na swoje poprzednie miejsce od razu odpisała.
-Wow!
Ale naprawdę? Żartujesz sobie? Oczywiście, że tak! - pospiesznie dziewczyna
odganiała z twarzy kosmyki włosów.
-Naprawdę?
To super! :D - odpowiedział w momencie Jeremi. Bianka po odczytaniu tych
wiadomości zbiegła wręcz na dół do kuchni, gdzie siedzieli rodzice.
-Mamo…tato… - zaczęła
córka.
-Słuchamy. - odpowiedzieli
rodzice.
-Kochacie
mnie? - zadała retoryczne pytanie.
-Oczywiście,
że tak! - w momencie odpowiedział ojciec.
-A
chcielibyście spełnić moje marzenia? - po tych słowach mama wyczuła, co chce
córka i nonszalancko przewróciła oczami.
-Wczoraj
byłam na spotkaniu z Jeremim, racja? I dzisiaj ten Jeremi napisał do mnie z
propozycją zagrania na fortepianie podczas jego koncertu.
-Super,
ale ten koncert gdzie jest, kiedy i jak to wszystko by wyglądało? - tym razem
mama zabrała głos.
-No
właśnie… - zaczęła powoli Bianka. - koncert byłby pojutrze…we Wrocławiu. - kończy
zdenerwowana.
-Zdecydowanie
się nie zgadzam. - surowo skończyła mama.
-Ale
mamo!
-Mama
ma rację, jesteś za młoda, a my go w ogóle nie znamy. - dopowiedział ojciec.
-Mam
16 lat! - broniła się dziewczyna.
-A
ten cały Jeremi ile ma lat?
-Też
16!
-To
możesz już zapomnieć o tym wyjeździe! Nigdzie Cię nie puszczę z jakimkolwiek
chłopakiem na drugi koniec Polski, który jest w Twoim wieku.
-Dzięki,
że pozwalacie mi spełniać marzenia! Nienawidzę Was! - wybiegła zrozpaczona.
Wiedziała, że zareagowała dosyć impulsywnie, ale bardzo jej na tym zależało. Zamknęła się w swoim pokoju. Nie chciało jej się wierzyć, że dostała szansę
jedną na milion, ale musi z niej zrezygnować, bo jej rodzice się nie zgadzają.
Nie mogła opanować łez. Nie dość, że miała robić to co kocha, to jeszcze w
towarzystwie swojego idola. Dokładnie w tym momencie straciła sens życia.
***
Po
około dwóch godzinach, kiedy Bianka się już trochę uspokoiła do drzwi od jej
pokoju zapukali rodzice.
-Proszę! -
z niechęcią zaprosiła opiekunów do jej pokoju, a właściwie azylu. Mogła się
tutaj uspokoić, zapomnieć o wszystkich problemach dnia codziennego, tak jak i w
tym przypadku.
-Kochanie,
przemyśleliśmy całą sprawę, weszliśmy na Twojego Facebook’a, - w tym momencie
dziewczyna chciała się wydrzeć, że już nie mają co robić i czytają jej
wiadomości, ale ojciec zdążył ją uprzedzić - spokojnie,
przeczytaliśmy tylko Twoją i Jeremiego rozmowę, skontaktowaliśmy się również z
jego rodzicami i okazało się, że Jeremi też mieszka w Warszawie, tylko tak
bardziej w centrum. Co więcej, rodzice Jeremiego obiecali, że zapewnią Ci transport
w dwie strony i wyżywienie, więc…
-Więc…? - nastolatka
znowu nabrała nadziei.
-Więc
możesz jechać na ten koncert. - skończyła z triumfem mama.
-Dziękuję! - Bianka
rzuciła się na szyję ojcu. - Jesteście najlepsi!
-To
jesteśmy okropni czy wspaniali? - ironicznie zapytał opiekun ciągle obejmując
córkę.
-Wspaniali,
zawsze byliście najlepsi. - odpowiedziała przez łzy podopieczna.
-Okay,
to teraz wybierz ubrania, ja przyniosę walizkę i musisz się spakować, bo jutro
około 7 państwo Sikorscy wraz z Jeremim i jego bratem przyjadą po Ciebie. - rodzice
Bianki wyszli z pokoju, a dziewczyna została z głową pełną planów, marzeń i
myśli.
-„W
co się ubiorę? Może w tą czarną sukienkę? Nie wiem, a jakieś buty? Które?
Kamila mi nie uwierzy!”-myśląc o tym nastolatka zauważyła, że dostała wiadomość
na Facebook’u. Od Kamili.
-I
jak? Co chciał Jeremi? Chciał się z Tobą umówić? xD - Biance cały czas drżały
ręce, ale to normalne w jej przypadku, zawsze tak miała z emocji.
-Oj,
można tak powiedzieć… - zostawiła przyjaciółkę w chwili konsternacji.
-Jak
to?! Opowiadaj. - dostała wręcz po sekundzie odpowiedź. Bianka nie wiedziała, czy
będzie mogła ułożyć sensownie zdania, więc po prostu zrobiła screen’a jej
rozmowy z Jeremim i przesłała Kamili.
-Nie
wierzę…dlaczego Ty masz takie szczęście? A rodzice? Zgodzili się?
-Oczywiście,
że tak! Po może paru chwilach, ale się zgodzili! - dziewczyna nie mogła utrzymać
w rękach telefonu.
-Zazdroszczę,
mogę wpaść to zobaczymy, co zabierzesz do Wrocławia?
-Jasne,
spoko, wpadaj! :D
-Jestem
za 30 minut :* - Bianka odłożyła telefon i położyła się szczęśliwa na łóżku. Nie
poleżała tak długo, bo zobaczyła, że Jeremi do niej napisał.
-Bianka? - zaczął
niepewnie, bo nie wiedział, czy będzie pisał z dziewczyną czy jej rodzicami.
-To
ja, przepraszam za moich rodziców, nie wiedziałam, że Ci to napiszą i mam
nadzieję, że Cię tym w jakiś sposób nie obrazili… - czuła się lekko nieswojo
pisząc to do swojego idola.
-Nie
no, pewnie, rozumiem, martwią się o Ciebie i cieszę się, że masz takich
kochających rodziców :)
-Jesteś
kochany! Nie mogę uwierzyć, że mam takiego cudownego idola! <3
-A
ja nie mogę uwierzyć, że mam takich cudownych fanów :* <3
***
30
minut później wraz z przyjaciółką wybierały ubrania, które Bianka zabierze do
Wrocławia. Jeremi pisał coś, że oprócz koncertu chce też pozwiedzać to piękne
miasto.
-Jednak
Tobie to dobrze, nie wiem, czy jest inna fanka Jeremiego, która ma takie
szczęście! - Kamila przeglądała jeszcze raz koszulki, które przyjaciółka miała
zamiar zabrać.
-Nie
wiem, ale nie będę z tego powodu płakać, co najwyżej ze szczęścia. - obydwie się
roześmiały.
-Może
ostatnie zdjęcie z przyjaciółką, która nie jest jeszcze popularna? - z
przyjacielskim uśmiechem wyciągnęła telefon i włączyła aparat. Obydwie wyszły
ślicznie.
-Nie
będę popularna, będę tą samą Bianką, którą jestem teraz. - powiedziała szczerze.
-Jasne! - odpowiedziała z ironią przyjaciółka po czym mimowolnie się zaśmiała.
-Oj,
jesteś najlepsza! - przytuliła Kamilę.
Ten
dzień był pełen wrażeń, a następne będą jeszcze lepsze...
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani!
Jesteście najlepsi! 560 wyświetleń w niecały tydzień! Dziękuję <3
Niestety,
za niedługo zaczyna się nowy rok szkolny, więc wiadomo: więcej zajęć, mniej
czasu, ale nie zapomnę o Was! Nie potrafiłabym :*. Komentujcie i obserwujcie.
Będę się starała, żeby rozdziały pojawiały się w poniedziałki i piątki, ale
teraz w okresie szkolnym, dni mogą być ruchome ;). Pamiętajcie! Marzenia się spełniają <3.
Kocham Was i do następnego razu ;3
Livia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz