niedziela, 30 sierpnia 2015

Rozdział 3



Następnego dnia, w słoneczny, niedzielny poranek, który bardziej zbliżał się do godzin południowych Biankę obudziły głośne wibracje telefonu. Zaspana dziewczyna zdążyła jedynie zobaczyć, że jest to numer Kamili zanim odebrała.
-Czego? - powitała przyjaciółkę Bianka.
-Też się cieszę, że Cię słyszę. - z ironią odpowiedziała dziewczyna.
-Człowieku! Jest dopiero siódma rano! Spałam!
-Siódma?! Chyba cztery godziny później! Jest jedenasta!
-Naprawdę? - Bianka spojrzała na ekran telefonu, który faktycznie wskazywał godzinę 11:12.
-No nic, sprawdź Facebook’a! Sprawdź! Wejdź! Zobacz! - przez słuchawkę było słychać, że Kamila ledwo powstrzymywała napad szczęścia.
-Ale po co?! - dziewczyna nie rozumiała zachowania przyjaciółki.
-Sprawdź! Okay, rozłączam się, papa, nie padnij mi na zawał, buźka! - Bianka odłożyła telefon.
-„O co chodzi Kamili? Pewnie znowu zrobiła dla mnie jakiś super film i zostałam w nim oznaczona i teraz wszyscy się zachwycają.” - przewróciła ironicznie oczami, ale odpaliła laptopa na jej biurku i zalogowała się na Facebook’a. Ilość powiadomienia była mega duża! Co najmniej 40 powiadomień, a to w ciągu tylko jednej nocy! Dla uzasadnienia Bianka przeważnie miała 10-11 powiadomień, ale nie 40! Co najdziwniejsze! Wszystkie miały tą samą treść! „Ktoś tam wspomniał o Tobie w komentarzu w grupie Jereminators ;3.”.
-„O co chodzi?!” - zastanawiała się nastolatka. W większości komentarzy Bianka widziała swoje imię i nazwisko, a w pozostałych kropki. Zaciekawiona dziewczyna przeciągnęła kursorem w górę i nie mogła uwierzyć własnym oczom. Ten post należał do Jeremiego! Treść posta brzmiała tak: „Kochani! Znam Waszą siłę i mam nadzieję, że mi pomożecie. Szukam dziewczyny o brązowych, falowanych włosach, dużych brązowych oczach. Byłaś wczoraj na spotkaniu i zadałaś takie nietypowe pytanie: „Czy nutka na naszych nadgarstkach to powinna być ósemka, ćwierćnutka czy półnuta?”. Jesteś mi bardzo potrzebna, jeśli wiecie jak się nazywa, to oznaczajcie ją w komentarzach, proszę. Uwielbiam Was! Jesteście najlepsi!”. Bianka nie mogła uwierzyć w to. Szybko napisała komentarz: „To ja, ale…o co chodzi?”. Długo nie musiała czekać. Jej komentarz został od razu polajkowany przez niego. Samego Jeremiego Sikorskiego. Jakieś 2 minuty później, kiedy jeszcze nie mogła odetchnąć po tym, jak Jeremi napisał o niej post, dostała kolejny powód do zachwytu.
-Cześć Bianko <3 - napisał Jeremi.
-Cześć Jeremi, uwielbiam Cię! <3 - odpisała zszokowana nastolatka.
-Haha, dzięki, jesteś kochana :*- po minucie odpisał idol.
-Czym sobie zawdzięczam takie traktowanie? - napisała Bianka.
-Jest sprawa. Sama mówiłaś, że grasz na fortepianie i pozwoliłem sobie przeszukać Twoją tablicę w celu wyszukania Twojego talentu i muszę powiedzieć, że jestem zachwycony, a piosenka „Chodź” w Twoim wykonaniu nabiera zupełnie innego nastroju. Niestety, niedawno dowiedziałem się, że pianista, który miał nam akompaniować na następnym koncercie się rozchorował, a nie mamy też czasu szukać następnego. Tym razem chcemy zrobić koncert bardziej akustyczny i mieliśmy już plany, a mianowicie: ja na wokalu, Artur na gitarze no i wiadomo pianista, ale już z wiadomych przyczyn musielibyśmy to zmienić i tu moja ogromna prośba. Zrozumiem, jeśli się nie zgodzisz, ale czy chciałabyś zagrać razem z nami na koncercie we Wrocławiu, który odbędzie się pojutrze? - chłopak nie wiedział, jakiej odpowiedzi się spodziewać. Tym czasem po drugiej stronie tej rozmowy Bianka właśnie ledwo opanowywała oddech ze szczęścia. Nie mogła w to uwierzyć. Kiedy wróciła na swoje poprzednie miejsce od razu odpisała.
-Wow! Ale naprawdę? Żartujesz sobie? Oczywiście, że tak! - pospiesznie dziewczyna odganiała z twarzy kosmyki włosów.
-Naprawdę? To super! :D - odpowiedział w momencie Jeremi. Bianka po odczytaniu tych wiadomości zbiegła wręcz na dół do kuchni, gdzie siedzieli rodzice.
-Mamo…tato… - zaczęła córka.
-Słuchamy. - odpowiedzieli rodzice.
-Kochacie mnie? - zadała retoryczne pytanie.
-Oczywiście, że tak! - w momencie odpowiedział ojciec.
-A chcielibyście spełnić moje marzenia? - po tych słowach mama wyczuła, co chce córka i nonszalancko przewróciła oczami.
-Wczoraj byłam na spotkaniu z Jeremim, racja? I dzisiaj ten Jeremi napisał do mnie z propozycją zagrania na fortepianie podczas jego koncertu.
-Super, ale ten koncert gdzie jest, kiedy i jak to wszystko by wyglądało? - tym razem mama zabrała głos.
-No właśnie… - zaczęła powoli Bianka. - koncert byłby pojutrze…we Wrocławiu. - kończy zdenerwowana.
-Zdecydowanie się nie zgadzam. - surowo skończyła mama.
-Ale mamo!
-Mama ma rację, jesteś za młoda, a my go w ogóle nie znamy. - dopowiedział ojciec.
-Mam 16 lat! - broniła się dziewczyna.
-A ten cały Jeremi ile ma lat?
-Też 16!
-To możesz już zapomnieć o tym wyjeździe! Nigdzie Cię nie puszczę z jakimkolwiek chłopakiem na drugi koniec Polski, który jest w Twoim wieku.
-Dzięki, że pozwalacie mi spełniać marzenia! Nienawidzę Was! - wybiegła zrozpaczona. Wiedziała, że zareagowała dosyć impulsywnie, ale bardzo jej na tym zależało. Zamknęła się w swoim pokoju. Nie chciało jej się wierzyć, że dostała szansę jedną na milion, ale musi z niej zrezygnować, bo jej rodzice się nie zgadzają. Nie mogła opanować łez. Nie dość, że miała robić to co kocha, to jeszcze w towarzystwie swojego idola. Dokładnie w tym momencie straciła sens życia.
***
Po około dwóch godzinach, kiedy Bianka się już trochę uspokoiła do drzwi od jej pokoju zapukali rodzice.
-Proszę! - z niechęcią zaprosiła opiekunów do jej pokoju, a właściwie azylu. Mogła się tutaj uspokoić, zapomnieć o wszystkich problemach dnia codziennego, tak jak i w tym przypadku.
-Kochanie, przemyśleliśmy całą sprawę, weszliśmy na Twojego Facebook’a, - w tym momencie dziewczyna chciała się wydrzeć, że już nie mają co robić i czytają jej wiadomości, ale ojciec zdążył ją uprzedzić - spokojnie, przeczytaliśmy tylko Twoją i Jeremiego rozmowę, skontaktowaliśmy się również z jego rodzicami i okazało się, że Jeremi też mieszka w Warszawie, tylko tak bardziej w centrum. Co więcej, rodzice Jeremiego obiecali, że zapewnią Ci transport w dwie strony i wyżywienie, więc…
-Więc…? - nastolatka znowu nabrała nadziei.
-Więc możesz jechać na ten koncert. - skończyła z triumfem mama.
-Dziękuję! - Bianka rzuciła się na szyję ojcu. - Jesteście najlepsi!
-To jesteśmy okropni czy wspaniali? - ironicznie zapytał opiekun ciągle obejmując córkę.
-Wspaniali, zawsze byliście najlepsi. - odpowiedziała przez łzy podopieczna.
-Okay, to teraz wybierz ubrania, ja przyniosę walizkę i musisz się spakować, bo jutro około 7 państwo Sikorscy wraz z Jeremim i jego bratem przyjadą po Ciebie. - rodzice Bianki wyszli z pokoju, a dziewczyna została z głową pełną planów, marzeń i myśli.
-„W co się ubiorę? Może w tą czarną sukienkę? Nie wiem, a jakieś buty? Które? Kamila mi nie uwierzy!”-myśląc o tym nastolatka zauważyła, że dostała wiadomość na Facebook’u. Od Kamili.
-I jak? Co chciał Jeremi? Chciał się z Tobą umówić? xD - Biance cały czas drżały ręce, ale to normalne w jej przypadku, zawsze tak miała z emocji.
-Oj, można tak powiedzieć… - zostawiła przyjaciółkę w chwili konsternacji.
-Jak to?! Opowiadaj. - dostała wręcz po sekundzie odpowiedź. Bianka nie wiedziała, czy będzie mogła ułożyć sensownie zdania, więc po prostu zrobiła screen’a jej rozmowy z Jeremim i przesłała Kamili.
-Nie wierzę…dlaczego Ty masz takie szczęście? A rodzice? Zgodzili się?
-Oczywiście, że tak! Po może paru chwilach, ale się zgodzili! - dziewczyna nie mogła utrzymać w rękach telefonu.
-Zazdroszczę, mogę wpaść to zobaczymy, co zabierzesz do Wrocławia?
-Jasne, spoko, wpadaj! :D
-Jestem za 30 minut :* - Bianka odłożyła telefon i położyła się szczęśliwa na łóżku. Nie poleżała tak długo, bo zobaczyła, że Jeremi do niej napisał.
-Bianka? - zaczął niepewnie, bo nie wiedział, czy będzie pisał z dziewczyną czy jej rodzicami.
-To ja, przepraszam za moich rodziców, nie wiedziałam, że Ci to napiszą i mam nadzieję, że Cię tym w jakiś sposób nie obrazili… - czuła się lekko nieswojo pisząc to do swojego idola.
-Nie no, pewnie, rozumiem, martwią się o Ciebie i cieszę się, że masz takich kochających rodziców :)
-Jesteś kochany! Nie mogę uwierzyć, że mam takiego cudownego idola! <3
-A ja nie mogę uwierzyć, że mam takich cudownych fanów :* <3
***
30 minut później wraz z przyjaciółką wybierały ubrania, które Bianka zabierze do Wrocławia. Jeremi pisał coś, że oprócz koncertu chce też pozwiedzać to piękne miasto.
-Jednak Tobie to dobrze, nie wiem, czy jest inna fanka Jeremiego, która ma takie szczęście! - Kamila przeglądała jeszcze raz koszulki, które przyjaciółka miała zamiar zabrać.
-Nie wiem, ale nie będę z tego powodu płakać, co najwyżej ze szczęścia. - obydwie się roześmiały.
-Może ostatnie zdjęcie z przyjaciółką, która nie jest jeszcze popularna? - z przyjacielskim uśmiechem wyciągnęła telefon i włączyła aparat. Obydwie wyszły ślicznie.
-Nie będę popularna, będę tą samą Bianką, którą jestem teraz. - powiedziała szczerze.
-Jasne! - odpowiedziała z ironią przyjaciółka po czym mimowolnie się zaśmiała.
-Oj, jesteś najlepsza! - przytuliła Kamilę.
Ten dzień był pełen wrażeń, a następne będą jeszcze lepsze...
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani! Jesteście najlepsi! 560 wyświetleń w niecały tydzień! Dziękuję <3
Niestety, za niedługo zaczyna się nowy rok szkolny, więc wiadomo: więcej zajęć, mniej czasu, ale nie zapomnę o Was! Nie potrafiłabym :*. Komentujcie i obserwujcie. Będę się starała, żeby rozdziały pojawiały się w poniedziałki i piątki, ale teraz w okresie szkolnym, dni mogą być ruchome ;).  Pamiętajcie! Marzenia się spełniają <3. Kocham Was i do następnego razu ;3
Livia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz