piątek, 20 listopada 2015

Rozdział 17



-Bo ja go nie kocham! On na tej trasie pozna masę dziewczyn, które są lepsze niż ja!
-Ty jesteś najlepsza. – i ku zaskoczeniu obydwojga, chłopak delikatnie przyłożył swoje wargi do jej i romantycznie ją pocałował.
Kiedy chłopak oderwał swoje usta z twarzy przyjaciółki, ta stała w osłupieniu. Nie wiedziała, co teraz czuje, co myśli, przestała na chwilę czuć i rozumieć. Na moment odeszły wszystkie problemy i złe myśli, a umysł przepełniło takie dziwne uczucie, którego Bianka jeszcze nigdy wcześniej nie przeżyła.
-Czekaj…o co chodzi?! – nastolatka ciągle była wzburzona.
-O nic. Chciałem Ci udowodnić, że jesteś ważna. Bardzo ważna.
-Dla Ciebie. – odpowiedziała ze smutkiem.
-Dla mnie jesteś najważniejsza. – w tym momencie Bianka poczuła, że przed chwilą tym pocałunkiem Mikołaj oznajmił jej, że chce, żeby była jego dziewczyną.
-Mikołaj…muszę iść, spotkamy się później. – chłopak wiedział, że tak będzie, więc jej nie zatrzymywał. Dobrze wiedział, że to był pierwszy pocałunek przyjaciółki, ale tak samo dobrze widział, jak Jeremi patrzył na nią w kawiarni, kiedy się widzieli i był pewien, że będą razem. Zadowolony z siebie ruszył w kierunku domu.
***
Jeremi i Artur zbliżali już powoli w okolice Poznania. Bracia nie mogli się doczekać pierwszego koncertu. Starszy brat postanowił napisać do przyjaciółki.
-„Hey J” – zaczął, nie miał jej nic konkretnego do powiedzenia, ale po prostu uwielbiał, gdy przy zdjęciu Bianki wyświetlało się, że otrzymał wiadomość.
-„Hey ^-^” – Jeremi wyczuł, że nastolatka jest w świetnym humorze.
-„Co Ty taka szczęśliwa? ;)”
-„A nic…”
-„A te trzy kropki to co miały oznaczać?”
-„Nic, tylko…czy uważasz, że jeśli byłbyś dziewczyną, a chłopak by Cię pocałował, to znaczy, że mu się podobasz?” – chłopaka trochę zamurowało. Nigdy się nad tym nie zastanawiał, ale po głębszej analizie napisał.
-„Raczej tak, a co?”
-„A nic, po prostu, tak jakoś J” – nastolatek widział, że Bianka coś ukrywa.
-„No powiedz, chętnie usłyszę ;)”
-„A bo dzisiaj Mikołaj mnie pocałował i jakoś się tak dziwnie poczułam i chciałam wiedzieć, dzięki za pomoc ;*” – Jeremiego zamurowało. Nie miał siły. Mówić, pisać, wstać, położyć się, oddychać. Był na siebie wściekły, tylko dlatego, że wyjechał w tą głupią trasę i nie powiedział dziewczynie, że kocha ją nad życie, a teraz się dowiaduje, że całowała się ze swoim kumplem. Miał dość.
-Zawracamy. – tylko to udało mu się wydusić.
-Co?! – Artur prawie zadławił się kanapką.
-Tak, muszę wrócić do Warszawy, nie mogę zostać, nie dam rady. – Jeremi mówił bardzo stanowczo.
-Okay, bracie. Bianka przeżyje, Ty też. Nie pamiętasz, że wracamy na święta? Wtedy ją zobaczysz. – młodszy brat podświadomie podsunął pomysł starszemu.
-„Szczęściarz ;)” – odpisał na szybko do Bianki, pół żartem, a pół naprawdę zazdrościł temu chłopakowi.
***
Bianka odczytała ostatnią wiadomość od przyjaciela i opadła miękko na łóżko.
-„Ciekawe o co Jeremi chciał mnie zapytać tam w parku i potem przed autokarem? I czemu mnie o to teraz nie zapytał? Nie mam pojęcia.” – i zanim zdążyła zauważyć, już usnęła. Była wykończona tym dniem, tyle wrażeń.
***
-„Cześć, wiem, pewnie nie odczytasz, ale jestem przyjacielem Bianki Czarneckiej, znasz ją. Wiem, że to trochę nietypowe pytanie, ale czy Tobie się podoba Bianka?” – taką wiadomość wysłał Mikołaj do Jeremiego.
-„Hey, kojarzę Cię, ale po co Ci ta informacja?” – w momencie odpisał chłopak.
-„Po prostu potrzebna, nie możesz mi powiedzieć? Znam Biankę bardzo długo i jest ona dla mnie jak siostra i wiem, że naprawdę w wielu rzeczach jej pomogłeś, sama mi mówiła, więc takie tylko skromne moje pytanie” – Jeremi z jednej strony ucieszył się, że Bianka mówi o nim same dobre rzeczy, ale z drugiej wiedział, że to z nim dziewczyna się całowała.
-Muszę na chwilę wyjść. – kiedy szesnastolatek zauważywszy postój, postanowił się przewietrzyć. Zostawił telefon na fotelu. Niestety, Artur nie mógł się powstrzymać, chwycił za telefon brata i napisał wiadomość do Mikołaja.
-„Kocham Biankę na zabój! Cały czas opowiadam o niej całej swojej rodzinie, szczególnie biednemu bratu, który ma już dość słuchania tego. KOCHAM JĄ!!” – Mikołaj od razu wyczuł, że nie pisał tego szesnastolatek. Artur akurat zdążył odłożyć telefon, kiedy Jeremi wrócił. Starszy brat zauważył wiadomość, którą rzekomo napisał.
-Dzięki. – odrzekł z sarkazmem do towarzysza.
-Nie ma problemu. – odpowiedział i nałożył z powrotem słuchawki. Jeremi wrócił do rozmowy z Mikołajem.
-„Bardzo Cię przepraszam, Artur zabrał mi telefon”
-„Spoko, rozumiem, ale czy to prawda? Kochasz ją?” – chłopakowi zrobiło się od razu cieplej na plecach i choć nie widział osoby, z którą pisze, to czuł jego wzrok.
-„No…tak” – nareszcie odpisał.
-„Tak myślałem, więc świetnie, cieszę się, że już za niedługo zadasz jej to pytanie i będziecie razem ;)” – szesnastolatek wyczuł dobrego kolegę w Mikołąju.
-„Czekaj…a czy Ty przypadkiem nie całowałeś się z Bianką?” – zapytał po chwili.
-„Tak, ale spokojnie. Po pierwsze – Bianka jest dla mnie jak siostra, a po drugie mam swoje powody…”
-„Jak chcesz to śmiało mów” – i tak właśnie zaczęła się wielo-godzinna rozmowa dwóch kumpli.
***
Po tygodniu spędzonym bez Jeremiego, Bianka czuła się jakoś tak dziwnie, brakowało jej czegoś, nie mogła się na niczym skupić i znaleźć sobie miejsca.
-Bianka! Co się z Tobą dzieje?! – Kamilę zaczęło to już lekko irytować.
-Nie wiem, nie potrafię sobie znaleźć zajęcia! – żaliła się dziewczyna.
-No właśnie widzę. To przez Jeremiego?
-Nie wiem, może…
-A mówił Ci już ktoś, że jesteś może w nim zakochana? – Bianka wręcz zdrętwiała na to słowo rzucone już drugi raz od wyjazdu przyjaciela.
-Nie…a poza tym to nie istotne…
-Jak to nieistotne?! Po raz pierwszy się zakochałaś! To jest wspaniałe!
-Tylko, że…
-Że…?
-Że moja sytuacja jest bardziej skomplikowana niż Ci się wydaje. – Bianka jeszcze nie mówiła Kamili o jej pocałunku z Mikołajem.
-Bo jak wtedy, kiedy spotkaliśmy się z Mikołajem, to jakoś tak wyszło…że się całowaliśmy…
-Naprawdę?! – przyjaciółka kompletnie nie wiedziała, co o tym myśleć. Obydwoje to byli jej przyjaciele od wielu lat i oni nagle mają zostać parą?! A Jeremi?!
-Tak…i wtedy jakoś tak na chwilę przestałam myśleć o wszystkim…straciłam całkowicie umysł, rozsądne myślenie.
-Tak się dzieje, to był Twój pierwszy pocałunek, więc wiesz… - dziewczyna sama próbowała sobie wszystko ułożyć w głowie.
-No wiem i ja się jakoś tak dziwnie czułam, a dla Mikołaja jakby to była normalna czynność życiowa…
-Może nie całował się już po raz pierwszy?
-Może…
-Ale w ogóle powiedział Ci, że może chcesz zostać jego dziewczyną? – Kamila starała się to logicznie ująć.
-No nie…ale tak mi się wydaje… - Bianka teraz nie była sama pewna, co do swoich uczuć.
-To może z nim porozmawiaj, a nie snuj teorie?
-Sugerujesz, że wymyślam?!
-Nie! No daj spokój, po prostu idź z nim pogadaj.
-Tak zrobię! – przyjaciółki szybko ubrały kurtki i wyszły z domu jednej z nich.
***
Po parunastu minutach Bianka była pod drzwiami od mieszkania Mikołaja. Kamila już wróciła do domu, więc dziewczyna czuła, że może z nim spokojnie pogadać. Otworzyła jej mama chłopaka.
-Dobry wieczór, ja chciałabym porozmawiać z Mikołajem… - zaczęła powoli.
-Ach…no tak! Bianka wejdź śmiało! – mama nastolatka bardzo dobrze znała dziewczynę. Nie raz zabierali ją i Kamilę na wakacje na ich działkę. Nastolatka pośpiesznie weszła i jakoś tak instynktownie pokierowała się do pokoju przyjaciela. Kulturalnie zapukała.
-Co jest?! – odkrzyknął chłopak coś „brzdąkając” na gitarze.
-To ja Bianka, mogę wejść? – powiedziała wręcz lekko przestraszona. Zanim jednak dostała odpowiedź, chłopak sam otworzył jej drzwi.
-Bardzo Cię przepraszam, myślałem, że to moi rodzice, wejdź proszę. – zaprosił ją ręką do pokoju. Dopiero, kiedy dziewczyna usiadła na niepościelonym łóżku zauważyła, że przyjaciel jest bez koszulki. Chłopakowi to najwyraźniej nie przeszkadzało.
-Czym zawdzięczam Twoje przyjście? – zapytał odstawiając gitarę.
-Bo ja chciałam porozmawiać o tym, co wydarzyło się ostatnio… - Bianka była dosyć spięta, czego nie można było powiedzieć o Mikołaju.
-Chodzi Ci o ten pocałunek? – szesnastolatka dziwiła się, że nastolatek mówi to z takim spokojem i zupełnie się tym nie przejmuje.
-Tak…co to miało oznaczać?
-A co miałoby oznaczać? Przyjaciele czasem całują się, od co. – tymi słowami dziewczyna zrozumiała, że Mikołajowi wcale nie chodziło o jakieś głębsze uczucie. Znowu…
-Czyli nie, że…Ty…i ja…? – sama zaczęła się gubić w tym co mówi.
-My? No co Ty, jesteś dla mnie jak siostra, nie potrafiłbym nawet teraz z Tobą zacząć się umawiać. – usiadł obok niej i pocałował ja w czoło. Dziewczyna rzuciła mu ręce na kark i najchętniej by nie puściła, słyszała jego bicie serca. Kiedy siedzieli tak przytuleni do siebie, nastolatce nagle zebrało się na płacz. Mikołaj wyczuł parę kropel powolnie spływających po jego torsie.
-Co się dzieje, siostrzyczko? – Bianka nie mogła wydusić z siebie ani słowa. Łzy cisnęły jej się do oczu, a wielka gula w gardle niwelowała jakiekolwiek dźwięki.
-Przepraszam. – tyle zdołała wykrztusić i wyszła. Zanim jednak Mikołaj zdążył ją dogonić, ona podziękowała i poszła. Kiedy tak wracała parkiem i ocierała łzy zauważyła postać. Około 190 centymetrów, wyraźnie był to chłopak. Na około 16 lat.
-Jeremi!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani! To już 17 rozdział! Wow! Ja osobiście się już gubię w tych rozdziałach. Co sądzicie o tym rozdziale? Jest trochę dłuższy niż poprzedni ;). Zapraszam Was serdecznie na moje social media!
Instagram - _livia_1008
Snapchat – livia482
Ask – Livia482
Strona na Facebook’u – Jeremi Sikorski – moje nowe życie
I to tyle ;3 kocham Was i pamiętajcie o spełnianiu marzeń!
Uwielbiam Was,
Livia  

8 komentarzy:

  1. Rozdział jak zawsze jest super :D
    Szkoda mi trochę,że Bianka tak cierpi :(
    Jeremi <3 ale zazdrośnik ;)
    Czekam na nexta <3 :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 niestety Bianka musi trochę pocierpieć, a Jeremi...no cóż, chyba można mu odpuścić taką zazdrość ;3 następny już 27 listopada :*

      Usuń
  2. Jak zwykle wspaniały ;3 Czekam na następny! ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny, jak zwykle. Jak ja uwielbiam Artura i te jego pomysły <3. Daj go trochę więcej do tej historii... A Jeremi taki zazdrosny. :D Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. A tak w ogóle, czy tylko ja zauważyłam, że na trasie youngstars on tour, najpierw byli w Poznaniu (Jeremi i Artur jak zwykle byli tam najlepsi).
    Zapraszam do siebie.
    Pozdrawiam
    Nattu^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się jeszcze bardziej wklejać Artura, ale wiadomo, żeby nie było zbyt sztucznie ;3 a co do trasy to (nie) jest to zbieg okoliczności ^--^
      Również pozdrawiam,
      Livia

      Usuń
  4. Hej czemu nie dodajesz rozdziałów są cudowne i czekam na więcej mam nadzieje że już nie długo będą. Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie dodaję rozdziałów? Skąd taki pomysł?! :D wena jest, czytelnicy są, więc rozdziały co piątek ;3

      Usuń