„Zanim
jednak Mikołaj zdążył ją dogonić, ona podziękowała i poszła. Kiedy tak wracała
parkiem i ocierała łzy zauważyła postać. Około 190 centymetrów, wyraźnie był to
chłopak. Na około 16 lat.
-Jeremi!”
I
zaczęła biec. Biegła, jakby nie widziała przyjaciela od parunastu lat, a nie od
kilku dni. Kiedy jednak było blisko już chłopaka, nie wiedziała co powiedzieć.
-Przepraszam,
nie jestem Jeremi, mam na imię Hubert. – nastolatek widząc dziewczynę, na
chwilę zdjął słuchawki.
-Cześć,
przepraszam, nie chciałam, myślałam, że Ty to…
-To
Twój chłopak?
-Nie!
Jeremi to mój przyjaciel. – Biankę zaczęło to coraz bardziej zastanawiać,
dlaczego nawet obcy ludzie mówią jej, że zachowuje się, jakby zakochała się w
Jeremim.
-Spoko,
rozumiem, nie wiem, biegłaś tu dosyć szybko, chyba ten Jeremi jest mega dla
Ciebie ważny, mam rację?
-Tak,
nawet nie wiesz jak bardzo, dobra, przepraszam, na razie.
-No
siema. – kiedy Bianka już spokojnie ruszyła w kierunku domu, zrozumiała pewną,
bardzo ważną rzecz. Szybko wykręciła numer do Kamila.
-Halo?
– powiedziała zaspana przyjaciółka.
-Spałaś?
– ze zdziwieniem zapytała dziewczyna.
-No
tak jakby byłam na nogach od dwudziestu godzin, a jest 23, więc chyba mam
prawo. – faktycznie, na ekranie telefonu wyświetlała się ta godzina.
-Przepraszam,
ale…musimy się teraz spotkać, proszę. – Kamila wręcz usłyszała ciche łkania
dziewczyny i bez zastanowienia powiedziała.
-Jestem
u Ciebie za 10 minut. – Bianka musiała się pośpieszyć, jeśli chciała zdążyć.
***
-Chciałaś
mnie widzieć. – Kamila była w piżamie, kurtce i byle jakich butach.
-Wchodź.
– Bianka wpuściła ją po cichu, żeby nie obudzić rodziców.
-O
co chodzi? – zapytała przyjaciółka kiedy weszły już do pokoju nastolatki.
-Dzisiaj
spotkałam się z Mikołajem, co nie?
-No
tak.
-Okazało
się, że on nie chce być moim chłopakiem, bo traktuje mnie jak siostrę.
-To
chyba nawet nie tak źle. – Kamili szczerze ulżyło, jak dowiedziała się, że
przyjaciele nie będą parą. Nie chciała potem takich głupich sytuacji i wolała
tak jak jest teraz, a poza tym ciągle pamiętała, że Jeremi podkochuje się w
Biance.
-No
wiem, trochę na początku mi było smutno, ale teraz w sumie to może nawet
lepiej, ale bardziej chodzi mi o sytuację, który była później…
-No
opowiadaj!
-Kiedy
wracałam parkiem zauważyłam chłopaka i normalnie bym sobie dałabym rękę uciąć,
że to był Jeremi, więc podbiegłam.
-I
co dalej? Nie mów, że to był Jeremi. – Kamila była już mocno podekscytowana.
-To
nie był Jeremi, jakiś Hubert, nie wiem, ale dziwniejsze było to, że za równo
on, Mikołaj i Ty mówiliście, że zakochałam się w Jeremim…
-No
a tak nie jest?! Proszę Cię! Czy tego nie widzisz?!
-Czego
nie widzę? Tego, że Jeremi ma masę innych fanek, które traktuje podobnie?! Tak,
widzę.
-Nieprawda,
ale Ty naprawdę nic do niego nie czujesz? – dziewczynie aż nie chciało się w to
wierzyć.
-No
może…dzisiaj jak biegłam do tego chłopaka z nadzieją, że to jest Jeremi czułam
taką przepełniającą mnie radość i aż chciało mi się biec, kiedy znowu bym go
przytuliła poczułabym się tak jak na podpisywaniu, jak we Wrocławiu i wiele bym
oddała, żeby znowu znaleźć się w jego ramionach… - skończyła Bianka.
-Czyli
go kochasz? – zapytała przyjaciółka. Dziewczyna przez chwilę wpatrywała się w
pustą ścianę, w końcu odpowiedziała.
-Nienawidzę,
gdy masz rację.
***
Koncert
w Krakowie dobiegał końca. Był to już drugi przystanek na trasie Jeremiego.
-Kochani!
Teraz zaśpiewamy „Doskonale”, co Wy na to? – cała sala wypełniła się piskami.
-Jesteś
blisko tak, wciąż się waham jak… - zaczął powoli chłopak, nagle przerwał.
-Przepraszam,
zacznijmy jeszcze raz…jesteś blisko tak… - i znowu przerwa. Za każdym kiedy
zaczynał, widział przed oczami chwile wspólnie spędzone z Bianką i kiedy miał
już śpiewać miał taką wielką gulę w gardle.
-Jeremi
co się dzieje? – padło pytanie z widowni.
-Bracie…
- zaniepokoił się Artur.
-Kochani,
jak wiecie, przez ostatnie wyjazdy musiałem wyjechać z domu, – zaczął chłopak,
każdy go słuchał. – a szczególnie będę tęsknić za jedną osobą, osobą, którą
znacie lub powinniście kojarzyć, nazywa się Bianka. Jest niesamowita i mam
ogromne szczęście, że mogłem ją poznać, przeżyć z nią cudne chwile i zobaczyć,
jak ta wspaniała dziewczyna się rozwija i otwiera na świat. A skoro mówimy o
otwieraniu się na świat, to może chcecie zaśpiewać „Chodź”? – kiedy
szesnastolatek skończył przemowę, zauważył, że kilka fanek zaczęło płakać i w
momencie cała sala wypełniła się oklaskami, a jemu samemu również zaszkliły się
oczy. Kiedy chłopaki byli już po koncercie i rozdawaniu autografów, wsiedli do
autokaru. Zaczęły się wszystkie relacje na Snapa, Instagram'a, Facebook’a, ale
jednak Jeremi podświadomie czuł, że myśl o Biance i wyobrażenie jej, dało mu
ogromną ilość pozytywnej energii.
***
Nikola
dostała wiadomość na Facebook’u od Gabrysi, przyjaciółki, z którą przyjaźniła
się jeszcze za nim przeprowadziła się do Warszawy i zaczęła się jej historia z
Jeremim.
-Cześć
– zaczęła Gabrysia.
-No
hey, jak koncert? ;)
-Wspaniale,
w ogóle popłakałam się, to było takie piękne, a szczególnie ten jeden fragment
-Jaki
fragment? – zapytała zaciekawiona Nikola.
-Jak
Jeremi miał zacząć śpiewać „Doskonale” to po prostu nie mógł i zaczął nam
opowiadać o jakiejś dziewczynie
-Czekaj…pamiętasz
jak ona się nazywała?
-Chyba
Bianka – Nikola już zaczynała powoli rozumieć tą sytuację.
-A
masz to nagrane? – w sekundzie dostała filmik z koncertu, na którym faktycznie
to było.
-Dzięki,
jesteś kochana, muszę już kończyć, papa :* - skończyła.
-„Muszę
to pokazać Kamili.” – i w momencie przesłała filmik do dziewczyny.
***
Następnego
dnia Kamila jak zwykle czekała na Biankę.
-Hey.
– powiedziała na przywitanie przyjaciółce.
-Cześć,
przepraszam Cię za wczoraj. – nastolatce zrobiło się trochę głupio po tym jak
wyrwała wczoraj Kamilę z łóżka.
-Spoko,
zobacz, muszę Ci coś pokazać. Masz słuchawki?
-No
mam, ale po co Ci?
-Zobaczysz,
tylko załóż słuchawki. – tak jak Kamila prosiła, dziewczyna zrobiła. Najpierw
była normalna relacja z koncertu, ale potem nadeszła ta chwila. Chwila, kiedy
Jeremi otwarcie wychwalał ją, zwykłą dziewczynę. Osobę, o której jeszcze jakiś
czas nie wiedział nic. Kiedy przyjaciółka spojrzała na Biankę, tej właśnie
spływały powoli dwie łzy wzruszenia.
-Nie
wierzę… - nie mogła z siebie wydusić ani słowa.
-Ale
uwierz! A Ty mówisz, że Jeremi traktuje Cię tylko jak przyjaciółkę! No błagam!
-W
sumie masz rację. Jeremi wraca w lutym, co nie? Do tego czasu postaram się dla
niego zrobić jakiś prezent, może się ucieszy…
-Napewno! - Kamila była mega podekscytowana. Do
radosnych nastolatek podszedł Łukasz.
-Bianka…
- zaczął.
-Czego
od niej chcesz? – przyjaciółce włączył się już tryb agresywny.
-Chciałem
tylko porozmawiać.
-Kamila
spokojnie, idź pod salę, ja za chwilę dojdę. – Bianka i Łukasz zostali sami.
-Bianka…
-Chciałam
Ci podziękować. – dziewczyna wyprzedziła kolegę.
-Za
co? – chłopak był mocno zdziwiony.
-No
za to, że mi pomogłeś tam przy tych schodach, jak spadłam i zadzwoniłeś na
pogotowie i potem jeszcze ten piękny bukiet, dziękuję. – nastolatek poczuł się
doceniony tymi słowami.
-Spoko,
każdy by tak zrobił.
-Ale
zrobiłeś to Ty i to najważniejsze. – kiedy Bianka tak się do niego uśmiechnęła,
jak do przyjaciela, jemu mocniej zabiło serce.
-No
właśnie… - i zanim zdążył, pocałował dziewczynę, nie mógł się powstrzymać, od
pewnego czasu kochał Biankę, uwielbiał! Sama dziewczyna znowu straciła na
chwilę czujność, ale to nie było to samo, co czuła, jak pocałował ją Mikołaj.
-Kocham
Cię. – szepnął Łukasz. Nastolatka zupełnie nie wiedziała, co zrobić teraz, więc
tylko wydusiła z siebie „przepraszam” i poszła pod klasę z ogromnym rumieńcem.
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani!
Kolejny rozdział już za nami! Uff… ;) a tak na serio, to chyba nareszcie akcja
się rozkręca. Napiszcie co o tym sądzicie ^-^. A ja już za niedługo chyba
otworzę Colę i będę świętować liczbę 10000 wyświetleń! Na razie jest prawie
8000, ale dacie radę ;)
PS
Chcecie świąteczne losowanie? Do wygrania: płyta Jeremiego. Kliknijcie lajka na
Facebook’u (https://www.facebook.com/Jeremi-Sikorski-moje-nowe-%C5%BCycie-186797861658114/) żeby być
na bieżąco. A ja już kończę, do usłyszenia :*
Uwielbiam Was <3
Livia
Pierwsza! (Tak wiem, to głupie) Ja jak zawsze pilnuje internetów. Rozdział genialny, zresztą jak zwykle. Moment z piosenką"Doskonale" aż mi się łezka w oku zakręciła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNattu^^
Dziękuję, jesteś kochana <3
OdpowiedzUsuńLivia
<33
OdpowiedzUsuń<3
UsuńWow mega! Od początku jestem mega rozryczana. Czekam na nastepne :*!
OdpowiedzUsuńNie płacz :') dziękuję i następny już w piątek :*
Usuń