piątek, 4 grudnia 2015

Rozdział 19



Bianka pod klasę przyszła cała czerwona.
-Co się stało? – Kamila zrobiła taką minę, jakby zobaczyła ducha.
-Nic…tylko chyba dzisiaj się zwolnię z zajęć, źle się czuję. – i tak jak powiedziała, tak zrobiła. Po pierwszej lekcji poszła do domu i przesiedziała cały dzień w swoim pokoju. Nie wiedziała kompletnie, co robić, co myśleć. Każdy chłopak miał w sobie coś takiego, że nie mogła mu się oprzeć: Mikołaj – wie o niej wszystko, zna ją jak nikt, uwielbia go, Jeremi – idol, to przy nim się wycisza i zapomina o problemach, Łukasz – jest zawsze wtedy, gdy potrzebuje pomocy.
-„Ale zaraz: Mikołaj powiedział, że nie mógł by być moim chłopakiem, bo za dobrze mnie zna, Jeremi wyjechał w trasę i nic do mnie nie czuje, jest moim idolem i tyle, a Łukasz? Pomagał mi, kiedy najbardziej tego potrzebowałam, po cichu, ale zawsze i on jako jedyny powiedział, że mnie kocha…” – ta myśl towarzyszyła jej przez chwilę. – „Ale to nie może być Łukasz! Nie! Każdy tylko nie on! Co on sobie myśli?! Że mnie pocałuje i ja się w nim zakocham?! Jaki debil!”. W przypływie złości napisała do chłopaka dosyć mocno obraźliwą wiadomość, którą podsumowała tylko jednym zdaniem: „Jesteś skończonym dupkiem.”.
***
Kamila tak zaczęła się martwić o przyjaciółkę, że nie mogła w ogóle skupić się na lekcjach. Jeszcze po matematyce dostała ten filmik od Nikoli i nie mogła się doczekać, gdy pójdzie do Bianki i jej wszystko opowie. Kiedy wchodziła do bloku usłyszała głośną muzykę, domyśliła się, że to z mieszkania dziewczyny. Zapukała.
-Prosz… *hek*! – tego nastolatka bała się najbardziej. Kiedy weszła zauważyła mocno wypitą szesnastolatkę siedzącą na kanapie z telefonem w ręku. Obok na stoliku stały dwie butelki: jedna to jakieś markowe wino, które rodzice Bianki pili tylko na jakieś szczególne okazje, a drugie to Jack Daniel’s, który był schowany w barku.
-Bianka! Cholera jasna! Co Ty zrobiłaś?! Ciesz się, że Twoich rodziców nie ma! – rodzice dziewczyny wyjechali na tydzień do rodziców Pani Czarneckiej, a że dziewczyna ma inne obowiązki, została tutaj.
-I co z tego?! Ja tu mam kryzys *hek*! – nastolatka kompletnie nie przejmowała się konsekwencjami.
-Bianka! Ogarnij się! Masz 16 lat, a wali od Ciebie jak od trzydziestu lat była alkoholiczką! – Kamila zręcznym ruchem zabrała kieliszki i butelki, resztki alkoholu wylała do zlewu. Kiedy trochę ochłonęła, wróciła do przyjaciółki.
-Jesteś zadowolona z siebie?
-Tak! W końcu wyglądam tak jak się czuję! Jestem skończona! – makijaż dziewczyny był cały rozmazany, ślady po spływających łzach były bardzo wyraźne, dłonie całe jej drżały. Kamila stwierdziła, że nie zostawi tak Bianki.
-Okay, spokojnie, poradzimy sobie. – powiedziała już spokojniej.
-My? – przyjaciółka podniosła głowę.
-Chyba nie sądzisz, że zostawię Cię z tym wszystkim samą. – dziewczyna przytuliła nastolatkę, choć nienawidziła zapachu alkoholu.
-Dobra, to teraz się przebierz i zmyj to, a ja idę na chwilę do sklepu i zostaję u Ciebie na noc. – zadecydowała.
-Okay… - Kamila zaczęła się zbierać, natomiast Bianka tylko przyglądała się jej. Kiedy nawiązały kontakt wzrokowy, odezwała się. – Dziękuję. – i słabo się uśmiechnęła. Przyjaciółka odwzajemniła uśmiech i wyszła. Dziewczyna znowu została sama. Poszła do łazienki lekko chwiejnym krokiem, żeby zmyć makijaż i się przebrać w dresy i luźną koszulkę. Kiedy umyła twarz i napiła się wody wróciło jej racjonalne myślenie.
-„Bosz…co ja z siebie zrobiłam?! Dobrze, że Kamila przyszła.”
***
Dziewczyny siedziały na kanapie w salonie. Kamila kupiła lody, tabletki zapobiegające kacu i ich ulubiony sok grejpfrutowy.
-Dzięki, że przyszłaś. – cały czas powtarzała nastolatka.
-Spoko, co robiłaś za nim przyszłam? No oprócz upicia się.
-Nie…nie pamiętam… - odpowiedziała słabo dziewczyna. Wtem dostała wiadomość na komórkę. Od Łukasza. Teraz jej się wszystko przypomniało, że napisała do niego, że nie były to przyjemne słowa i że na pewno normalnie by ich nie napisała.
-„Przepraszam Cię, jeśli dzisiejsza sytuacja Cię uraziła. Nie chciałem Cię ośmieszyć. Jeśli nie czujesz tego samego do mnie, co ja do Ciebie, okay, rozumiem to. Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwa” – Biankę zamurowało. W wiadomości wyzywała go od najgorszych, a ten jej napisał, żeby była szczęśliwa.
-Co jest? – Kamila skupiała się na tym, żeby nałożyć sobie kolejną łyżkę lodów czekoladowych.
-Zobacz. – przystawiła jej telefon do twarzy. Przyjaciółka najpierw spokojnie to czytała, jednak końcówka równie mocno ją zdezorientowała.
-Powinnaś z nim pogadać. Przecież możecie się przyjaźnić. – w końcu odpowiedziała.
-Sugerujesz Friendzone? – mina Bianki wskazywała tylko na to, żeby Kamila pomyślała logicznie.
-No tak…nie najlepszy pomysł, ale pogadać z nim i tak możesz.
-Ale popatrz: on jako jedyny powiedział mi, że mnie kocha, poza tym Mikołaj traktuje mnie jak siostrę, Jeremi jak fanką, ewentualnie przyjaciółkę, więc co mi szkodzi? Zawsze możemy zerwać.
-Czy Ty siebie słyszysz?! To jest ŁUKASZ! Nie pamiętasz, ile razy się z Ciebie naśmiewał?!
-Ale ludzie się zmieniają! – dziewczyna próbowała go bronić.
-Chcesz dać szansę chłopakowi, który trzy miesiące temu mówił na Ciebie „plebs”, a nie chcesz dać swojemu przyjacielowi, który bardzo wyraźnie się stara?! – Kamila stwierdziła, że teraz musi pokazać Biance wideo.
-Ale Mikołaj wyraźnie powiedział, że nie chce.
-Nie chodzi mi o Mikołaja! Chodzi o Jeremiego! – dokładnie w tym samym momencie włączyła filmik i pokazała go przyjaciółce. Kiedy nagranie się skończyło, nastolatka znowu miała mętlik w głowie.
-To dlaczego nie powiedział mi tego? Tak w cztery oczy?
-Może chciał? – Kamila była pewna, że przyjaciółka spławi Łukasza.
-No w sumie…dwa razy chciał mi coś powiedzieć, ale za każdym razem coś nam przeszkadzało…
-No właśnie!
-A może nie to mi chciał powiedzieć? Może po prostu chciał mi się czymś pochwalić?
-Czym? – dziewczyna nie mogła uwierzyć, jak bardzo Bianka chce od siebie odsunąć tą wspaniałą myśl.
-No… - nastolatka sama nie wierzyła w to co mówi. – ale każdą fankę kocha to jak idol.
-Nie no, o każdej mówi tak na koncertach! Masz rację! –dziewczyna już nie wytrzymywała.
-Jakby naprawdę tak czuł, to by mi to powiedział w cztery oczy!
-O czym Ty mówisz?! – Kamila nie mogła uwierzyć w to, co mówi przyjaciółka.
-No tak! Jestem na niego obrażona. On jest okropny. Lubię jego piosenki, ale jeśli według niego tak wygląda romantyczne wyznanie miłosne, no to sorry, ale nie.
-Czekaj…co?! Czy Ty siebie słyszysz?! On Ci jeszcze nie wyznał żadnej miłości! Nie rozumiesz tego?! Może czeka na odpowiedni moment!
-Wtedy może być już za późno. – Bianka obrażona położyła się. Mówiła tak, żeby nie robić sobie nadziei, ale była ogromnie podekscytowana faktem, że Jeremi tak wspaniale o niej mówi i nie mogła się już doczekać spotkania z nim. Kiedy teraz na spokojnie porównała sobie Memisia i Łukasza, widziała, że ten drugi nie mógł by być jej chłopakiem, choćby ze względu na to, jak o niej mówił. Ale ta ostatnia wiadomość…sama już nie wiedziała, co o tym myśleć.
***
Była północ. Artur i pozostali spali, wszyscy oprócz Jeremiego. Ten nie mógł przestać wymyślać nowych niespodzianek dla Bianki, kiedy znowu ją zobaczy. Zmierzali właśnie w stronę Rzeszowa, żeby dać kolejny koncert. Gdyby nie fakt, że była późna godzina, chłopak z chęcią napisałby do przyjaciółki. Dokładnie w tym samym momencie dostał wiadomość.
-„Cześć, wiem, nie przepadasz za mną, spoko. Powinieneś mnie pamiętać, pobiliśmy się pod szpitalem. Mam nadzieję, że nos się już zagoił i że bardzo nie bolało. Chciałbym, żeby Bianka była z Tobą szczęśliwa, dbaj o nią” – Jeremi domyślił się, że była to wiadomość od Łukasza.
-„Cześć, obiecuję, że będę o nią dbać, ale…skąd wiesz, że ona mi się podoba?” – po chwili chłopak dostał screen’a rozmowy Bianki z Łukaszem, gdzie było między innymi napisane, że Łukasz ją nie interesuje i że podoba jej się inny oraz dopisek Łukasza: „myślę, że chodzi o Ciebie”. Jeremi z jednej strony nie lubił chłopaka za jego sposób bycia i charakter, ale z drugiej był mega zadowolony, że nastolatek nie chciał robić jakiś kłótni.
-„Przykro mi, dziękuję, mam nadzieję, że Ty również kiedyś znajdziesz swoje szczęście ;)” – odpisał na szybko. Ta wiadomość mega go podbudowała.
***od narratora***                                                        
Opis sytuacji z perspektywy każdej postaci:
Bianka – udaje, że woli Łukasza. Czuje coś do obydwóch, ale to z Jeremim ma większe więzi, chociaż Łukasz nie jest taki zły…
Kamila – uważa, że przyjaciółka upadła na głowę wybierając Łukasza „przecież oni z Jeremim są dla siebie stworzeni!”
Łukasz – ma cichą nadzieję, że Bianka jednak wybierze jego, choć tak naprawdę zależy mu na jej szczęściu
Jeremi – jest szczęśliwy, że przyjaciółka również czuje coś do niego i ma nadzieję, że nikt im już nie przeszkodzi w byciu razem, nawet nie wie, jak bardzo się myli…
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani! To już koniec! Chciałabym Wam niezmiernie podziękować za wszystko co dla mnie robicie! Za prawie 10000 wyświetleń (mam nadzieję, że zrobicie mi taki cudowny prezent na święta ;3) i za te wszystkie pozytywne komentarze! Bez Was nie byłoby mnie! <3
Chciałabym szczególnie podziękować Justynie, która podczas ostatniego koncertu Jeremiego poświęciła chwilę podczas jej rozmowy z Jeremim i opowiedziała mu o moim blogu, dziękuję <3
W związku z tym, że Wy dajecie mi coś od siebie, ja chciałabym dać Wam coś ode mnie. Na stronie na Facebook’u organizuję konkurs na płytę Jeremiego i jeśli ktoś ma ochotę, to zachęcam do wzięcia udziału ;3
Uwierzcie w marzenia i pamiętajcie, żeby się nie poddawać, bo jesteście wspaniali! <3
Uwielbiam Was,
Livia

2 komentarze:

  1. CUDO! Na koniec napisałaś ,,Bez Was nie byłoby mnie!'' od razu skojarzyło mi się z piosenką ''Bez niej nie byłoby nas''.
    Rozdział jak zwykle super. Szkoda tylko, że był taki krótki ;( i ciągle brakuje mi mojego Artura :*
    PS Czy tylko mnie bawiło to *hek*.
    Zapraszam do mnie
    Pozdrawiam
    Nattu^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do "bez Was nie byłoby mnie" to wszystko prawda <3 dla Artura szykuje się już pewne zadanie...;3

      Usuń