Bianka
pod klasę przyszła cała czerwona.
-Co
się stało? – Kamila zrobiła taką minę, jakby zobaczyła ducha.
-Nic…tylko
chyba dzisiaj się zwolnię z zajęć, źle się czuję. – i tak jak powiedziała, tak
zrobiła. Po pierwszej lekcji poszła do domu i przesiedziała cały dzień w swoim
pokoju. Nie wiedziała kompletnie, co robić, co myśleć. Każdy chłopak miał w
sobie coś takiego, że nie mogła mu się oprzeć: Mikołaj – wie o niej wszystko,
zna ją jak nikt, uwielbia go, Jeremi – idol, to przy nim się wycisza i zapomina
o problemach, Łukasz – jest zawsze wtedy, gdy potrzebuje pomocy.
-„Ale
zaraz: Mikołaj powiedział, że nie mógł by być moim chłopakiem, bo za dobrze
mnie zna, Jeremi wyjechał w trasę i nic do mnie nie czuje, jest moim idolem i
tyle, a Łukasz? Pomagał mi, kiedy najbardziej tego potrzebowałam, po cichu, ale
zawsze i on jako jedyny powiedział, że mnie kocha…” – ta myśl towarzyszyła jej
przez chwilę. – „Ale to nie może być Łukasz! Nie! Każdy tylko nie on! Co on
sobie myśli?! Że mnie pocałuje i ja się w nim zakocham?! Jaki debil!”. W
przypływie złości napisała do chłopaka dosyć mocno obraźliwą wiadomość, którą
podsumowała tylko jednym zdaniem: „Jesteś skończonym dupkiem.”.
***
Kamila
tak zaczęła się martwić o przyjaciółkę, że nie mogła w ogóle skupić się na
lekcjach. Jeszcze po matematyce dostała ten filmik od Nikoli i nie mogła się
doczekać, gdy pójdzie do Bianki i jej wszystko opowie. Kiedy wchodziła do bloku
usłyszała głośną muzykę, domyśliła się, że to z mieszkania dziewczyny.
Zapukała.
-Prosz…
*hek*! – tego nastolatka bała się najbardziej. Kiedy weszła zauważyła mocno
wypitą szesnastolatkę siedzącą na kanapie z telefonem w ręku. Obok na stoliku
stały dwie butelki: jedna to jakieś markowe wino, które rodzice Bianki pili
tylko na jakieś szczególne okazje, a drugie to Jack Daniel’s, który był
schowany w barku.
-Bianka!
Cholera jasna! Co Ty zrobiłaś?! Ciesz się, że Twoich rodziców nie ma! – rodzice
dziewczyny wyjechali na tydzień do rodziców Pani Czarneckiej, a że dziewczyna
ma inne obowiązki, została tutaj.
-I
co z tego?! Ja tu mam kryzys *hek*! – nastolatka kompletnie nie przejmowała się
konsekwencjami.
-Bianka!
Ogarnij się! Masz 16 lat, a wali od Ciebie jak od trzydziestu lat była
alkoholiczką! – Kamila zręcznym ruchem zabrała kieliszki i butelki, resztki
alkoholu wylała do zlewu. Kiedy trochę ochłonęła, wróciła do przyjaciółki.
-Jesteś
zadowolona z siebie?
-Tak!
W końcu wyglądam tak jak się czuję! Jestem skończona! – makijaż dziewczyny był
cały rozmazany, ślady po spływających łzach były bardzo wyraźne, dłonie całe
jej drżały. Kamila stwierdziła, że nie zostawi tak Bianki.
-Okay,
spokojnie, poradzimy sobie. – powiedziała już spokojniej.
-My?
– przyjaciółka podniosła głowę.
-Chyba
nie sądzisz, że zostawię Cię z tym wszystkim samą. – dziewczyna przytuliła
nastolatkę, choć nienawidziła zapachu alkoholu.
-Dobra,
to teraz się przebierz i zmyj to, a ja idę na chwilę do sklepu i zostaję u
Ciebie na noc. – zadecydowała.
-Okay…
- Kamila zaczęła się zbierać, natomiast Bianka tylko przyglądała się jej. Kiedy
nawiązały kontakt wzrokowy, odezwała się. – Dziękuję. – i słabo się
uśmiechnęła. Przyjaciółka odwzajemniła uśmiech i wyszła. Dziewczyna znowu
została sama. Poszła do łazienki lekko chwiejnym krokiem, żeby zmyć makijaż i
się przebrać w dresy i luźną koszulkę. Kiedy umyła twarz i napiła się wody
wróciło jej racjonalne myślenie.
-„Bosz…co
ja z siebie zrobiłam?! Dobrze, że Kamila przyszła.”
***
Dziewczyny
siedziały na kanapie w salonie. Kamila kupiła lody, tabletki zapobiegające kacu
i ich ulubiony sok grejpfrutowy.
-Dzięki,
że przyszłaś. – cały czas powtarzała nastolatka.
-Spoko,
co robiłaś za nim przyszłam? No oprócz upicia się.
-Nie…nie
pamiętam… - odpowiedziała słabo dziewczyna. Wtem dostała wiadomość na komórkę.
Od Łukasza. Teraz jej się wszystko przypomniało, że napisała do niego, że nie
były to przyjemne słowa i że na pewno normalnie by ich nie napisała.
-„Przepraszam
Cię, jeśli dzisiejsza sytuacja Cię uraziła. Nie chciałem Cię ośmieszyć. Jeśli
nie czujesz tego samego do mnie, co ja do Ciebie, okay, rozumiem to. Mam
nadzieję, że będziesz szczęśliwa” – Biankę zamurowało. W wiadomości wyzywała go
od najgorszych, a ten jej napisał, żeby była szczęśliwa.
-Co
jest? – Kamila skupiała się na tym, żeby nałożyć sobie kolejną łyżkę lodów
czekoladowych.
-Zobacz.
– przystawiła jej telefon do twarzy. Przyjaciółka najpierw spokojnie to
czytała, jednak końcówka równie mocno ją zdezorientowała.
-Powinnaś
z nim pogadać. Przecież możecie się przyjaźnić. – w końcu odpowiedziała.
-Sugerujesz
Friendzone? – mina Bianki wskazywała tylko na to, żeby Kamila pomyślała
logicznie.
-No
tak…nie najlepszy pomysł, ale pogadać z nim i tak możesz.
-Ale
popatrz: on jako jedyny powiedział mi, że mnie kocha, poza tym Mikołaj traktuje
mnie jak siostrę, Jeremi jak fanką, ewentualnie przyjaciółkę, więc co mi
szkodzi? Zawsze możemy zerwać.
-Czy
Ty siebie słyszysz?! To jest ŁUKASZ! Nie pamiętasz, ile razy się z Ciebie
naśmiewał?!
-Ale
ludzie się zmieniają! – dziewczyna próbowała go bronić.
-Chcesz
dać szansę chłopakowi, który trzy miesiące temu mówił na Ciebie „plebs”, a nie
chcesz dać swojemu przyjacielowi, który bardzo wyraźnie się stara?! – Kamila
stwierdziła, że teraz musi pokazać Biance wideo.
-Ale
Mikołaj wyraźnie powiedział, że nie chce.
-Nie
chodzi mi o Mikołaja! Chodzi o Jeremiego! – dokładnie w tym samym momencie
włączyła filmik i pokazała go przyjaciółce. Kiedy nagranie się skończyło,
nastolatka znowu miała mętlik w głowie.
-To
dlaczego nie powiedział mi tego? Tak w cztery oczy?
-Może
chciał? – Kamila była pewna, że przyjaciółka spławi Łukasza.
-No
w sumie…dwa razy chciał mi coś powiedzieć, ale za każdym razem coś nam
przeszkadzało…
-No
właśnie!
-A
może nie to mi chciał powiedzieć? Może po prostu chciał mi się czymś pochwalić?
-Czym?
– dziewczyna nie mogła uwierzyć, jak bardzo Bianka chce od siebie odsunąć tą
wspaniałą myśl.
-No…
- nastolatka sama nie wierzyła w to co mówi. – ale każdą fankę kocha to jak
idol.
-Nie
no, o każdej mówi tak na koncertach! Masz rację! –dziewczyna już nie
wytrzymywała.
-Jakby
naprawdę tak czuł, to by mi to powiedział w cztery oczy!
-O
czym Ty mówisz?! – Kamila nie mogła uwierzyć w to, co mówi przyjaciółka.
-No
tak! Jestem na niego obrażona. On jest okropny. Lubię jego piosenki, ale jeśli
według niego tak wygląda romantyczne wyznanie miłosne, no to sorry, ale nie.
-Czekaj…co?!
Czy Ty siebie słyszysz?! On Ci jeszcze nie wyznał żadnej miłości! Nie rozumiesz
tego?! Może czeka na odpowiedni moment!
-Wtedy
może być już za późno. – Bianka obrażona położyła się. Mówiła tak, żeby nie
robić sobie nadziei, ale była ogromnie podekscytowana faktem, że Jeremi tak
wspaniale o niej mówi i nie mogła się już doczekać spotkania z nim. Kiedy teraz
na spokojnie porównała sobie Memisia i Łukasza, widziała, że ten drugi nie mógł
by być jej chłopakiem, choćby ze względu na to, jak o niej mówił. Ale ta
ostatnia wiadomość…sama już nie wiedziała, co o tym myśleć.
***
Była
północ. Artur i pozostali spali, wszyscy oprócz Jeremiego. Ten nie mógł
przestać wymyślać nowych niespodzianek dla Bianki, kiedy znowu ją zobaczy.
Zmierzali właśnie w stronę Rzeszowa, żeby dać kolejny koncert. Gdyby nie fakt,
że była późna godzina, chłopak z chęcią napisałby do przyjaciółki. Dokładnie w
tym samym momencie dostał wiadomość.
-„Cześć,
wiem, nie przepadasz za mną, spoko. Powinieneś mnie pamiętać, pobiliśmy się pod
szpitalem. Mam nadzieję, że nos się już zagoił i że bardzo nie bolało.
Chciałbym, żeby Bianka była z Tobą szczęśliwa, dbaj o nią” – Jeremi domyślił
się, że była to wiadomość od Łukasza.
-„Cześć,
obiecuję, że będę o nią dbać, ale…skąd wiesz, że ona mi się podoba?” – po
chwili chłopak dostał screen’a rozmowy Bianki z Łukaszem, gdzie było między
innymi napisane, że Łukasz ją nie interesuje i że podoba jej się inny oraz
dopisek Łukasza: „myślę, że chodzi o Ciebie”. Jeremi z jednej strony nie lubił
chłopaka za jego sposób bycia i charakter, ale z drugiej był mega zadowolony,
że nastolatek nie chciał robić jakiś kłótni.
-„Przykro
mi, dziękuję, mam nadzieję, że Ty również kiedyś znajdziesz swoje szczęście ;)”
– odpisał na szybko. Ta wiadomość mega go podbudowała.
***od
narratora***
Opis sytuacji z perspektywy każdej postaci:
Bianka – udaje, że woli Łukasza. Czuje coś do
obydwóch, ale to z Jeremim ma większe więzi, chociaż Łukasz nie jest taki zły…
Kamila – uważa, że przyjaciółka upadła na
głowę wybierając Łukasza „przecież oni z Jeremim są dla siebie stworzeni!”
Łukasz – ma cichą nadzieję, że Bianka jednak
wybierze jego, choć tak naprawdę zależy mu na jej szczęściu
Jeremi – jest szczęśliwy, że przyjaciółka
również czuje coś do niego i ma nadzieję, że nikt im już nie przeszkodzi w
byciu razem, nawet nie wie, jak bardzo się myli…
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani! To już koniec! Chciałabym Wam
niezmiernie podziękować za wszystko co dla mnie robicie! Za prawie 10000
wyświetleń (mam nadzieję, że zrobicie mi taki cudowny prezent na święta ;3) i
za te wszystkie pozytywne komentarze! Bez Was nie byłoby mnie! <3
Chciałabym szczególnie podziękować Justynie,
która podczas ostatniego koncertu Jeremiego poświęciła chwilę podczas jej
rozmowy z Jeremim i opowiedziała mu o moim blogu, dziękuję <3
W związku z tym, że Wy dajecie mi coś od
siebie, ja chciałabym dać Wam coś ode mnie. Na stronie na Facebook’u organizuję
konkurs na płytę Jeremiego i jeśli ktoś ma ochotę, to zachęcam do wzięcia
udziału ;3
Uwierzcie w marzenia i pamiętajcie, żeby się
nie poddawać, bo jesteście wspaniali! <3
Uwielbiam Was,
Livia
CUDO! Na koniec napisałaś ,,Bez Was nie byłoby mnie!'' od razu skojarzyło mi się z piosenką ''Bez niej nie byłoby nas''.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle super. Szkoda tylko, że był taki krótki ;( i ciągle brakuje mi mojego Artura :*
PS Czy tylko mnie bawiło to *hek*.
Zapraszam do mnie
Pozdrawiam
Nattu^^
Co do "bez Was nie byłoby mnie" to wszystko prawda <3 dla Artura szykuje się już pewne zadanie...;3
Usuń