niedziela, 14 lutego 2016

Rozdział 31



„-Nie licz na to, że zostanę u Ciebie dłużna. – w momencie barwa głosu nastolatki zmieniła się na bardziej intrygującą, co zaskoczyło ich oboje.
-W to nie wątpię, ale nie chciałbym Ci przez przypadek zrobić krzywdy, więc może następnym razem, a teraz usiądź i zjedz. – Jeremi sam nie mógł zrozumieć, jak łatwo zmienia mu się charakter: miły dla fanów i Bianki, ale jednocześnie bezduszny dla osób, które krzywdzą jego lub osoby, które są dla niego ważne.”
-Jeremi… - dziewczyna przypomniała sobie, że przecież dzisiaj 14 luty.
-Hm? – chłopak kiwnął głową odwróciwszy na chwilę głowę ku nastolatce.
-Bo dzisiaj są Walentynki… - uśmiechnęła się pewna siebie liczą, że idol jakoś zareaguje na tą wiadomość.
-I co? – zapytał ciągle przeżuwając kanapkę. Biance zrzedła mina.
-Nic. – odpowiedziała krótko zostawiając śniadanie i poszła na górę. W momencie się przebrała i już miała zamiar wychodzić.
-Może Cię odwiozę? – zapytał jak gdyby nigdy nic.
-Nie musisz, nie zawracaj sobie głowy. – bąknęła szybko zakładając buty i kurtkę i szybko wyszła, trzaskając drzwiami. Na dworze uderzyło w nią zimne powietrze i wręcz całkowicie znikło zauroczenie ciałem chłopaka, jakie odczuwała jeszcze paręnaście minut wcześniej. Tak zamyślona weszła wręcz w samo centrum Warszawy. Zaciekawił ją widok swobodnie tańczącej dziewczyny do piosenki…no nie mogło być lepiej…Jeremiego, „Bez niej nie było by nas.
-„Świetnie, nawet na ulicy muszę słyszeć jego głos?! Z drugiej strony co ja sobie myślałam?! Wtedy byliśmy odurzeni atmosferą i nigdy więcej się to nie wydarzy.” – kiedy ona prowadziła ten monolog wewnętrzny, do tancerki dołączyły się pozostałe dwie osoby i stanęły tuż przed 16-latką. – Przepraszam, chciałabym przejść. – dziewczyna kulturalnie chciała się usunąć z całego popisu, ale tancerze jej nie pozwolili. Chwilę później 15-osobowa grupa tańczyła do piosenki „Bez niej nie było by nas” wręcz można by było myśleć, że dla Bianki. „No ale to przecież nie możliwe!” – tak myślała, dopóki z tłumu jaki ustawili z siebie tancerze wyłonił się Jeremi z bukietem czerwonych róż. Nie tylko dziewczynie odjęło mowę, ale także osobom, które całemu przedstawieniu się pilnie przyglądały.
-Naprawdę myślałaś, że zapomniałem o Tobie? – kiedy wręczył jej bukiet, te słowa dobiły się do uszu nastolatki.
-Jesteś idiotą. - zaśmiała się wtulona dziewczyna.
-Ale kocham Cię jak szaleniec. – para się pocałowała, a wszyscy wokół zaczęli wiwatować. Wszyscy…oprócz grupki nastoletnich chłopaków. Grupki Łukasza…
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani! Rozdział krótki, ale jest (jeśli można to nazwać rozdziałem).
WIDZISZ = KOMENTUJESZ
Uwielbiam Was! <3
Livia

10 komentarzy:

  1. Ja chce następny rozdział ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej jakie to słodkie <3 bardzo fajny rozdział pomimo, że krótszy niż zawsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, taki Walentynkowy, oczywiście piątkowy będzie dłuższy ;3

      Usuń
  3. Ooooo, jakie to słodkie :* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero trafiłam na twojego bloga i przeczytałam wszystko w jakieś trzy godziny. Jedyne co mogę powiedzieć to TEN BLOG JEST NAJLEPSZY XD Rozdział jest taki słodki ❤ Życzę weny i czekam na nexta ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooo :3 dziękuję bardzo, strasznie motywują mnie te słowa i mam nadzieję, że od tamtej chwili będziesz zaglądać tu wcześniej <3

      Usuń
  5. popłakałam się ze wzruszenia ;) świetne

    OdpowiedzUsuń