„-Naprawdę myślałaś, że zapomniałem o Tobie?
– kiedy wręczył jej bukiet, te słowa dobiły się do uszu nastolatki.
-Jesteś idiotą. - zaśmiała się wtulona
dziewczyna.
-Ale kocham Cię jak szaleniec. – para się
pocałowała, a wszyscy wokół zaczęli wiwatować. Wszyscy…oprócz grupki
nastoletnich chłopaków. Grupki Łukasza…”
Ferie chyba każdy z bohaterów
zaczął bardzo pozytywnie. Niestety, po niesamowitej niedzieli nastał
poniedziałek czyli szara rzeczywistość, co oznacza powrót do wszystkich problemów.
Bianka wstała z niechęcią z łóżka. Obiecała sobie dzisiaj posprzątać, a w
zasadzie lepsze słowo to odgruzować mieszkanie i odwiedzić ojca w szpitalu, po
raz pierwszy z matką. Pościeliła łóżku i już miała iść uszykować śniadanie,
lecz nagle zauważyła, że telefon sygnalizuje jej, że dostała wiadomość.
-„Miłego dnia księżniczko” – SMS
był od pewnego chłopaka o niebieskich oczach i brązowo-czarnych włosach. Bianka
delikatnie uśmiechnęła się do telefonu i wyszła z pokoju. Po chwili umyta i
ubrana robiła śniadanie dla niej i jej mamy. W momencie, w którym zalewała
herbaty, opiekunka weszła do kuchni.
***
Około 12 dziewczyna z mamą były
już w szpitalu. Ojciec czuł się już o wiele lepiej, ale tak jak zapowiadali
lekarze, jeździł na wózku.
-Jak się czujesz? – zapytała z
troską żona.
-Nawet dobrze, a Ty? Wszystko w
porządku? – nie zdziwiło nikogo to pytanie, gdyż kobieta od czasu informacji o
mężczyźnie chodziła zgaszona i przymulona. Pani Czarnecka popatrzyło przez
ułamek sekundy bezradnie na męża, żeby za chwilę ukazać całkowitą obojętność.
-Tak, my już musimy iść. –
spojrzała surowo na dziewczynę. – Bianka, nie słyszałaś? – za równo nastolatkę,
jak i Pana Czarneckiego zaskoczyło zachowanie kobiety. Chwilę później Bianka z
kobietą były już w samochodzie.
-O co chodzi? Nie byłyśmy nawet
pół godziny tam! Co się stało? – 16-latka miała wyrzuty do matki.
-Zamknij się, nie mam zamiaru
wysłuchiwać ciągle Twojego narzekania, już wystarczy, że teraz wszystko jej na
mojej głowie. – Bianka nie poznawała rodzicielki, ale postanowiła jak na razie
nie kontynuować rozmowy. Kiedy weszły do domu matka ściągnęła płaszcz i
usadowiła się z książką na fotelu w salonie, dziewczyna tymczasem postanowiła
posprawdzać, co dzieje się na portalach społecznościowych. Wystarczyło tylko
wejść na Facebook’a, żeby zobaczyć, że na Jereminators znów się coś działo.
Jeden z postów szczególnie zainteresował dziewczynę: „Jak sądzicie? Kim jest ta
dziewczyna?” i pod tym jakiś link do filmiku na YouTub’ie. Nastolatka już miała
wejść w ten filmik, lecz nagle do jej pokoju wparowała kobieta.
-Co tu taki syf?! Posprzątałabyś
trochę, a ciągle z tym telefonem siedzisz! Co to ma być?! W ogóle jak Ty
wyglądasz?! Zrobiłabyś coś ze sobą!
-O co Ci chodzi?! Wyglądam
normalnie! Nigdy Ci nie przeszkadzało, jak się czesałam czy ubierałam! – Bianka
próbowała się bronić.
-Ale teraz zaczęło mi
przeszkadzać. Zrób coś ze sobą i nie rób mi wstydu. Całe ferie masz zamiar tak
przesiedzieć?! Z tym telefonem?!
-Nie, ale…
-Ale co? Weź się za siebie, bo
skończysz gorzej niż Twoi rodzice. – kobieta wiedziała, że posunęła się o krok
za daleko, bardzo rzadko rozmawiało się o biologicznych rodzicach Bianki, gdyż
za równo Państwo Czarneckich, jak i dziewczynę najzwyczajniej bolało, tak jak
teraz. Dziewczyna nie mogła opanować łez, które, na szczęście, zdążyła schować
w poduszkę. Leżała tak dobre parę godzin, nie chciała wychodzić z jej pokoju.
Postanowiła dla odrzucenia czarnych myśli o jej rodzicach, obejrzeć film, który
był na Jereminators. Film był z 14 lutego, z tego dnia, co pokłóciła się z
Jeremim, żeby później zobaczyć, jak tańczy z tancerzami w centrum Warszawy
specjalnie dla niej. Odpaliła filmik. Kiedy go obejrzała, nie wiedziała, czy
się śmiać czy płakać. Było to amatorskie nagranie występu chłopaka dla niej.
Widać, że kręciła to osoba, która tak jak większość ludzi była zainteresowana
niecodziennym przedstawieniem. Po paru minutach ponownego oglądania tego
filmiku, Bianka stwierdziła, że i tak nigdzie dzisiaj już nie będzie wychodzić,
więc poszła umyć się i przebrać w piżamę. Kiedy wyszła z łazienki, zauważyła,
że mama ogląda jakiś film w salonie. Postanowiła spróbować złagodzić trochę
kontakty między nimi, bo wiedziała, że spotkanie ojca, mogło być dla niej czymś
wstrząsającym. Powoli stąpając, weszła do pomieszczenia.
-Co chcesz? – takie dosyć chłodne
pytanie dostała na powitanie.
-Nic…chciałabym Cię…przeprosić. –
nastolatka stwierdziła, że woli przeprosić za coś, czego nie zrobiła, niż
kontynuować tą kłótnię.
-Dobrze, przeprosiny przyjęte,
mam nadzieję, że się dzięki temu czegoś nauczyłaś. – kobieta ciągle wydawała
się być obojętna.
-Tak… - skłamała.
-Chcesz coś obejrzeć? – zapytała
w końcu miło mama. Biance od razu na twarzy pojawił się uśmiech ulgi. Włączyły
jakiś przypadkowy film, dziewczynie nie zależało, co ogląda, tylko, że
rodzicielka w końcu się uspokoiła. W połowie filmu główny bohater wszedł w
dzielnicę nędzy, żeby załatwić jakieś swoje interesy, i kiedy przechodził obok
jednego pijaczyny, matka rzuciła z przekorą.
-Ha, on mi przypomina Twojego
ojca! – i zaczęła się śmiać. Nastolatka wiedziała, że chodzi o jej
biologicznego rodzica i choć miała do niego żal, to coś w jej głowie nie
pozwalało go obrażać.
-A może grzeczniej? – rzuciła
ostro w stronę matki, czego obydwie się nie spodziewały.
-A myślisz, że jest inaczej? To
alkoholik z długami i tyle! – zarechotała ponownie.
-Przestań! – krzyknęła Bianka i
wstała, ale jeszcze nie wyszła.
-Myślisz, że co? Że nagle
przyleci po Ciebie odrzutowiec i polecisz do jakiejś wspaniałej willi na
Karaibach i wyrwiesz się stąd?! Chyba śnisz!
-Wcale tak nie myślę! To Ty się
mylisz! Nie chcę Was zostawiać, ale nie pozwolę tak obrażać swojego ojca, nie ważne,
kim jest!
-Huczne pojęcie jak na niego!
Podejrzewam, że już nie pamięta nawet, że ma córkę! – Bianka w końcu nie
wytrzymała i zanim rzuciłaby się na nią z pięściami, postanowiła wyjść z salonu
i się przejść. Nałożyła na piżamę kurtkę, włożyła zimowe buty i wyszła.
Chodziła tak parę godzin, zanim w ogóle zaczęła rozważać, żeby wrócić do domu.
Wchodząc na klatkę zrozumiała, że zapomniała kluczy i liczyła na łaskawość
matki, która zostawiła otwarte drzwi. Przeliczyła się. Usiadła na wycieraczce i
zaczęła rozważać, czy wycieraczka na tę noc, to nie będzie jej najlepsze łóżko
i kiedy już zaczęła się na niej układać, dwie mocne dłonie zawiązały jej opaskę
na oczach i wrzuciły do worka.
Dziewczyna słyszała tylko jakieś rozmowy dwójki albo trójki mężczyzn. Mogłaby
przysiądź, że znała jeden z tych głosów, ale ze względu na późną godzinę i szum
w uszach nie pamiętała do kogo on należy.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani! Już 32 rozdział za nami!
Przepraszam, że jest taki krótki, ale (nie) wielka tajemnica chyba Wam to
wynagrodzi ;3
Dziękuję Wam serdecznie za prawie
20000 wyświetleń! O takiej liczbie nie marzyłam w najskrytszych snach, a tu
proszę! Jednak! Dziękuję <3
Jak sądzicie? Co może się dziać
dalej? W komentarzach piszcie swoje propozycje!
Uwielbiam
Was,
Livia
*WIDZISZ = KOMENTUJESZ*
Nie no weź xD Kto ją wrzucił do worka? Mam wrażenie, że to Łukasz xD
OdpowiedzUsuńRozdział mega i czekam na nexta ;D Dłuższego oczywiście xD
Haha zobaczymy xD dziękuję i następny oczywiście w piątek za tydzień <3
UsuńTo na pewno Łukasz ze swoją bandą, chociaż tez rozważam ewentualność że Biankę porwał "szef" Jeremiego.
OdpowiedzUsuńNo cóż...czas pokaże...
UsuńŚwietny rozdział ❤ czekam na dalszy ciąg 😃
OdpowiedzUsuńDziękuję, następny oczywiście w piątek 26 lutego ;3
UsuńPodejrzewam, że Biankę porwał ''szef Jeremiego'', chociaż dziewczyny słusznie piszą, że mógł to być Łukasz... No cóż czas pokaże, ja tymczasem czekam niecierpliwie na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńWarto czekać, bo planuję dosyć sporą niespodziankę...
UsuńŚwietny jak zawsze ❤ czekam na next,mam nadzieję, że dłuższy ☺
OdpowiedzUsuńPostaram się, żeby był dłuższy ;3
Usuń