„-Dziękuję, a teraz chodźmy, bo zaraz
koncert! – otworzył drzwi, żeby przepuścić czternastolatkę.
-I nie zakrywaj tatuaży pod bluzami, bo są
niesamowite, nie masz się czego wstydzić. – chłopaka zamurowało, a dziewczyna
wyszła zadowolona i stanęła pod sceną.”
Koncert był wspaniały! Pod koniec
stało się coś niesamowitego! Natalia przyniosła tort, który wręczyła mu po
występie. Po widowisku Jeremi ponownie podszedł do Natalii.
-Organizuję jutro imprezę
urodzinową i może chciałabyś wpaść?
-Ja?! Tak! Tak! – pisnęła ze
szczęścia dziewczyna.
-To super, wyślę Ci jeszcze
wieczorem adres i mam nadzieję, że się pojawisz. – uśmiechnięci wpatrywali
sobie chwilę w oczy.
-Jeremi! Tata przyjechał! –
krzyknął Artur.
-Muszę iść, to do zobaczenia
jutro. – pożegnał się miło i poszedł za bratem, natomiast czternastolatka stała
jeszcze chwilę zadowolona.
*niedziela*
Bianka obudziła się zaspana.
Spojrzała na ekran telefonu i zobaczyła jeden z najlepszych widoków XXI wieku:
dwie kreski Wi-Fi i pełny sygnał. Postanowiła póki może korzystać, zobaczyć co
w świecie Internetu szumi. Na Instagram’ie i Facebook’u szybko skończyły się
nowe informacje, ale pozostał jeszcze Snapchat. A tam za równo w prywatnych
wiadomościach, jak i na głównej spam. Na priv Snapy od Kamili, Natalii i
Jeremiego. Zdjęcie od przyjaciółki
szczególnie ją zainteresowało. Normalne tło, a na tym pytanie: „Jeremi robi dzisiaj imprezę urodzinową, mogę
do Ciebie zadzwonić, żebyś z nim pogadała?”, dziewczyna szybko odesłała Snapa,
że nie da rady, kłamiąc że nie ma zasięgu.
-„Jeremi ma urodziny.
Siedemnaste. Wypadałoby coś zrobić, tylko co?” – chwilę się tak zastanawiała. –
„Mam.” – ubrała się szybko w czarne rurki, koszulkę zespołu, którego od
niedawna słuchała nałogowo i czarną bluzę. Do plecaka wrzuciła książkę, butelkę
wody i na szybko zrobioną kanapkę. Pożegnała się z jeszcze śpiącą mamą,
założyła czarne New Balance i wyszła. Po drodze puściła sobie na słuchawkach
muzykę i pokierowała się w stronę schroniska.
***
-Tutaj mamy wszystkie psy, które
chciałaby Pani zaadoptować? – zapytała wolontariuszka Bianki, gdy szły wzdłuż
klatek z psami. Dziewczyny widziały po drodze klatki z psami w różnym wieku i
rasie. Uwagę szesnastolatki przykuł jednak szczeniak owczarka niemieckiego,
trzymał się z daleka od innych psów, ale pomimo tego był szczęśliwy.
-Czy mogłabym zaadoptować tego?
-Tak…ale musi Pani wiedzieć, że
urodził się jako najsłabszy z miotu i jest bardzo podatny na choroby.
-Rozumiem, więc gdzie papiery? –
zapytała wesoło, a szczeniak jakby zrozumiał, zaczął machać ogonem.
***
-Dobra maluchu, to teraz na
pociąg do Twojego domu. – powiedziała dziewczyna do psa, który siedział
zadowolony w koszyku na kocu. Oprócz koszyka, nastolatka kupiła też karmę dla
szczeniąt i zabawkę. Razem ruszyli na stację kolejową. W ostatniej chwili
zdążyli na pociąg, który jechał w kierunku Warszawy. Bianka zajęła w sumie dwa
miejsca w jednym z przedziałów, natomiast psiak od razu wychylił radośnie głowę
z kosza, na co szesnastolatka tylko się zaśmiała i zaczęła czytać książkę.
„Obsydian” – jedna z lepszych książek, jaką czytała. Gdy wciągnęła się w akcję
Daemon’a i Katy, prawie przegapiła swoje miejsce wysiadki.
-„Cholera, znowu? To nie jest mój
dzień, mam nadzieję, że przynajmniej ten maluch zyska nowy dom, najwyżej wezmę
go do domu.” – myślała idąc w kierunku domu. Wiedziała, że impreza nie jest u
niego w mieszkaniu, tylko w domu, w którym odbywał się Sylwester. W Warszawie
była zupełnie inaczej niż w Zabrzu, było ponuro i zbierało się na deszcz, ale
dziewczyna i tak ruszyła w kierunku domu.
***
-…niech żyje nam, a kto? Jeremi!
– chłopak zdmuchnął świeczki na urodzinowym torcie, a wszyscy zaczęli
wiwatować, a z czasem składać życzenia. Jeremi był ogromnie szczęśliwy, że może
spędzać ten czas z bliskimi, ale brakowało mu jednej osoby: tak, dokładnie,
Bianki. Kiedy w domu była radosna, rodzinno-przyjacielska atmosfera, ale
nastolatek miał cichą nadzieję, że nagle do drzwi zapuka dziewczyna, taką jaką
zapamiętał.
-Jeremi, jeszcze raz Ci dziękuję,
że mnie zaprosiłeś, ciągle nie mogę w to uwierzyć! – podeszła do niego
zapłakana Natalia.
-Ooo…nie płacz, to nic wielkiego,
dziękuję, że mi powiedziałaś o Biance. – powiedział wtulony do dziewczyny. Tą
słodką chwilę przerwał dzwonek do drzwi.
-Otworzę. – powiedział nastolatek
i podszedł do drzwi. Z odruchu spojrzał w górę, ale nie zauważył nikogo, ale
kiedy spojrzał na swoje stopy zobaczył koszyk, a w nim małego owczarka
niemieckiego wesoło merdającego ogonem.
-Hey maluchu, co Ty tu robisz?
Sam pewnie tu nie przydreptałeś, ale gdzie Twój właściciel. – Jeremi zauważył
na szyi psa wstążkę z jakimś liścikiem. Treść jego brzmiała: „Zaopiekuj się mną! Wszystkiego najlepszego!”.
Chłopak rozejrzał się wokół domu.
-„Skoro niedawno był dzwonek, to
właściciel nie mógł daleko odejść.” – i faktycznie, ujrzał spokojnie idącą
dziewczynę z kapturem na głowie i rękami w kieszeniach od bluzy. Chłopak czym
prędzej wniósł koszyk do środka i pobiegł za dziewczyną. Nastolatka szybko go
zobaczyła i zaczęła biec. Na nieszczęście siedemnastolatka, jego konkurentka
była szybsza. Idol tylko dzięki długiej ręce złapał ją za otwarty plecak, przez
co wypadła książka, ale dziewczyna nie zatrzymywała się i biegła dalej. Idol
pochwycił książkę i wrócił na swoje przyjęcie urodzinowe.
***
Bianka zatrzymała się dopiero gdy
weszła na peron. Gdy chciała zasunąć plecak, zobaczyła, że zgubiła książkę.
-„Cholera, trudno, było warto.” –
uśmiechnęła się do siebie, założyła słuchawki na uszy, wsiadła do pociągu i
ruszyła w kierunku domu.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani! 42 rozdział za nami!
Dziękuję za przeczytanie i zapraszam do komentowania!
*WIDZISZ = KOMENTUJESZ*
Uwielbiam
Was,
Livia
czemu Jeremi tak wolno biega? :D a mogło być tak pięknie
OdpowiedzUsuńNie wiem, jego się spytaj xD
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNieeee ja chcę szybko nowy rozdział ,albo na snapie chcę malutkie "przedrozdziały". Czm ty tylko dodajesz rozdział w jeden dzień w tygodniu? A tak poza tym to czm w tym rozdziale nie było spitkania Bianki z Jeremim ? Świetny rozdział. :-) :-)
OdpowiedzUsuńSpotkania*
UsuńSpotkania*
UsuńNiestety nie mam czasu na dwa rozdziały w tygodniu, ale może na majówkę coś wykombinuję...
UsuńJeśli chcesz coś poczytać w międzyczasie to polecam: http://ffjeremiisikorski.blogspot.com/?m=1
UsuńJezu daj mi więcej proszę*.*
OdpowiedzUsuńJezu daj mi więcej proszę*.*
OdpowiedzUsuńDam (w swoim czasie)!
UsuńO bożobżeboże!!
OdpowiedzUsuńJak ja doczekam następnego tygodnia (?)
Zawał...
Jejku... ja chce nexta teraz!
Kckckckckckckc!
♥♥♥
Jakoś trzeba doczekać xD <3
Usuń