„-Alicja, a Ty nie idziesz, mój misiaczek
chce się przespać, bo on tyle wycierpiał, a Ty mu pewnie jeszcze zaśmiecasz
głowę jeszcze jakimiś zadaniami ze szkoły, no chodź, raz, dwa, raz, dwa. –
poklaskiwał, przez co w nastolatce faktycznie się zagotowało, ale postanowiła
po raz kolejny zacisnąć zęby i uśmiechnąć się sztucznie.
-To papa, cukiereczku. – zaszczebiotała na
koniec Emilka, gdy towarzyszka ją wyciągała wręcz siłą z sali.”
-Dominika, wpadniesz do mnie
dzisiaj? – podeszła po ostatniej lekcji do koleżanki Bianka.
-Jasne, a w jakiejś konkretnej
sprawie?
-Musisz mi pomóc się przygotować.
– w dziewczynie zostały jeszcze stare przyzwyczajenia, jak z Kamilą umawiały
się zawsze po lekcjach, ale to już przeszłość, a dokładnie pół roku. Tak, minęło
sześć miesięcy od przeprowadzki, nastolatka w duchu ciągle tęskniła, ale
właśnie tylko wewnątrz.
-Do czego? – zaśmiała się z kpiną
znajoma.
-Piotrek zaprosił mnie na
spotkanie. – Bianka nie musiała tłumaczyć o kogo chodzi, bo Dominika od razu to
wiedziała.
-Żartujesz sobie, prawda? –
zaśmiała się znowu, ale gdy zobaczyła, że nastolatka mówi poważnie, mina jej
zrzedła, a ona sama zaczęła się poważnie martwić. – Nie możesz się z nim
spotkać, serio.
-Czemu? – zapytała zaciekawiona
szesnastolatka.
-Nie ważne, po prostu nie możesz,
zrób to dla mnie i nie idź tam, bo będziesz tego żałować.
-Oj, nie przesadzaj! Umiem sobie
poradzić! Nie ma problemu!
-Posłuchaj się mnie raz i zamiast
z nim na randkę, chodź z nami na piwo, lepiej na tym wyjdziesz.
-Ale czemu? Podaj mi dwa
argumenty.
-Nie mogę! W tym jest problem, że
nie mogę!
-Ygh! Wszędzie te pieprzone
tajemnice! Nara! – dziewczyna rzuciła i wyszła z impetem ze szkoły.
***
Bianka założyła wiśniową sukienkę
z czarną koronką na ramionach, a do tego
czarne, wysokie szpilki.
-Wychodzę! – krzyknęła na
pożegnanie do prawie śpiącej mamy.
-Kiedy wrócisz? – usłyszała
zaspany głos.
-Wtedy, kiedy będę! –
odpowiedziała dosyć chamsko, ale nie czekała na upomnienie tylko zamknęła drzwi
i poszła w stronę umówionego miejsca. Weszła do starej kamienicy, mieli się
spotkać w jego mieszkaniu, a dokładniej w jego rodziców, ale widocznie dzisiaj
ich też nie było. Korytarz był w bladym kolorze oświetlony żółtym światłem z
niewybrednymi graffiti na ścianach. Bianka zapukała nieśmiało do drzwi i zanim
zdążyła się rozejrzeć, otworzył jej wysoki blondyn. Piotrek nie był tak
szykownie ubrany jak ona, miał na sobie granatowe spodnie obwiązane czarnym
paskiem i zwykły, biały t-shirt.
-O hey, wejdź, zapraszam. –
zaprosił ją ręką do środka.
-Dzięki. – odpowiedziała miło i
weszła. Na razie było normalnie, zupełnie nie tak, jak opowiadała Dominika.
-Przepraszam Cię bardzo, ale
jeszcze nie jestem ze wszystkim gotowy, mam nadzieję, że to nie będzie kłopot.
-Nie! Nie ma problemu! –
pośpiesznie odpowiedział dziewczyna.
-W takim razie usiądź sobie w
salonie, a ja zaraz podam przystawkę. – kiedy ciemnowłosa weszła do pokoju, jej
oczom ukazał się pięknie nakryty stół. -W takim
razie usiądź sobie w salonie, a ja zaraz podam przystawkę. – kiedy ciemnowłosa
weszła do pokoju, jej oczom ukazał się pięknie nakryty stół. Oprócz
standardowej zastawy na blacie były płatki róż i czerwone wino. Całego klimatu
w pokoju dodawały na wpół zgaszone lampy świecące ciepłym światłem. Widać było,
że chłopak się postarał. Bianka zajęła miejsce na kanapie do której był
dosunięty stolik. Chwilę później Piotrek przyniósł dwa talerze z sałatkami
cesarskimi. Dziewczyna zaczęła się zachwycać wyglądem dania, a tymczasem
nastolatek nalał im wina, żeby chwilę później zająć miejsce obok Bianki.
-Mam nadzieję, że będzie Ci
smakować. - widać, że bardzo postarał i zależało mu na tej randce. Kiedy
skończyli jeść, chłopak przyniósł danie główne, które również sam przygotował,
a mianowicie spaghetti z parmezanem i rukolą.
-Może opowiesz mi coś o sobie?
Widzieliśmy się raz i Ty już zaprosiłeś mnie na randkę, był tego jakiś powód? -
zapytała Bianka jednocześnie bawiąc się zmysłowo kieliszkiem, po czym na chwilę
spojrzała na niego swoimi mądrymi oczami.
-Nie będę ukrywać, jesteś śliczna
i mądra i spodobałaś mi się. - jednak na chłopaka, który dzień wcześniej był
prawdziwym królem imprezy jest strasznie spokojny. Aż zbyt.
-No wiesz, moglibyśmy się zacząć
spotykać, jeśli tego pragniesz.
-Jedyne kogo pragnę, to Ciebie. -
zanim do dziewczyny zdążyły dotrzeć te słowa, chłopak już wbił swoje łapczywe
usta w jej wargi, jednocześnie napierając na nią, żeby położyła się na kanapie.
-Piotrek, stop. - przerwała w
momencie, podobał jej się ten pocałunek, ale nie chciała zrobić czegoś, czego
by później żałowała.
-Okay, przepraszam, poniosło
mnie. - szybko wrócił do pozycji siedzącej. - Może w ramach przeprosin, naleję
Ci jeszcze wina? - zaproponował.
-Chętnie, dziękuję. - dziewczyna
podała mu kieliszek.
-To jak Ci się tutaj mieszka?
Podoba Ci się szkoła? - pytał jednocześnie nalewając prawie całe naczynie
napoju.
-Jest okay, mam znajomych, z
nauką też spoko, ale trochę za domem. - przyznała się wypijając połowę nalanego
trunku.
-Wiesz, znam parę sposób, żeby
zapomnieć o tęsknocie, ale potrzebuję do tego Twojej zgody. - Piotrek
powiedział to bardzo głębokim i męskim głosem, przez co, przy pomocy alkoholu,
dziewczyna straciła całkowicie głowę.
-No pokaż na co Cię stać. -
trunki, jakie dzisiaj wypiła w dosyć sporej ilości, odjęły jej świadome
myślenie, ale nie było już czasu na zrozumienie i wytłumaczenie poprzedniego
zdania, bo Piotrek już zaczął ją obcałowywać.
-"Dziewczyno zaszalej!"
- podpowiadał mózg, a ciało najwidoczniej się z nim zgadzało, bo chwilę później
Bianka była niesiona do innego pokoju, sypialni. Kiedy nastolatek ułożył ją
pościeli i zawisł nad nią, dopiero wtedy zauważyła, że nie ma na sobie
koszulki, a chwilę później ona sama była tylko w bieliźnie, rajstopach i
obcasach. Był on drugim chłopakiem, który ją tak widziała, ale zupełnie inaczej
reagował niż Jeremi. Ten pierwszy szanował jej zdanie, pomimo, że pewnie nie
był to dla niego nowy widok, natomiast ten pożerał ją wzrokiem.
-Ja nie wiem, czy tego chcę. -
powiedziała cicho.
-Będzie Ci dobrze, obiecuję. -
mówiąc to, ściągnął jej majtki i włożył dwa palce w czule miejsce, przez co
Bianka mimowolnie jęknęła z przyjemności. Piotrek zauważył ten sygnał i już
wiedział, że może przejść do tego, co planował od chwili, kiedy ją zobaczył.
***
Rano Bianka obudziła się obolała,
a jej nogi były odrętwiała po nocy. Była okryta kołdrą, ale oprócz pościeli nie
miała na sobie absolutnie nic. Przekręciła się w bok i zobaczyła śpiącego
nastolatka. W momencie w jej głowie pojawiły się obrazy z poprzedniego wieczoru
i zrozumiała, że pijana przespała się z nowo-poznanym chłopakiem.
-Cholera, nigdy więcej alkoholu.
- wysyczała sama do siebie szeptem. - Piotrek! Wstawaj! Obudź się! -
szturchnęła dosyć mocno chłopaka, tak żeby ten się obudził.
-No dzień dobry, Księżniczko. -
dopiero teraz dziewczyna zrozumiała, jaki on jest głupi, a z drugiej jak ona
postąpiła bezmyślnie. - Nie myślałem, że tak łatwo dasz się zaliczyć. -
nastolatka obruszyła się.
-Ty to planowałeś od początku?!
-Tak, ale co w tym złego? -
zapytał jakby to była w pełni normalna rzecz.
-Wykorzystałeś to, że byłam
pijana!
-Oj proszę Cię, myślałaś, że Twój
pierwszy raz będzie taki cudowny i magiczny? Większość ludzi robi to po pijaku,
żeby był mniejszy ból i większa rozkosz. - kończąc swój wywód cmoknął ją tuż
przed twarzą. Bianka zakryta kołdrą podeszła do szafki, na której leżała jej
sukienka i pozostałe części garderoby. Nie chciała już nigdy więcej pokazać się
przed takim chłopakiem, jak Piotrek, naga.
-Misiek, nie gniewaj się... -
kontynuował.
-Jak mam się nie denerwować?! Czy
Ty jesteś świadomy, co zrobiłeś czy nadal alkohol miesza Ci się z rozsądnym
rozumowaniem?! I nie jestem żadnym miśkiem, a już na pewno nie Twoim! -
wykrzyczała mu to prosto w twarz próbując zatamować potok łez napierających na
jej oczy. Chłopak bez słowa wstał z łóżka nie próbując nawet zakryć siebie.
-Źle zrobiłem, ale zrozum, Ty tak
na mnie działasz, wybacz mi, proszę. - uklęknął przed nią. Bianka poczuła, że
choć nastolatek jest skończonym dupkiem to te przeprosiny są akurat szczere.
-Dobrze, pogadajmy za chwilę, ale
najpierw się ubierz. - zaśmiała się uroczo i owinięta w pościel poszła ubrać
się do łazienki.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani! Jak pewnie
zauważyliście, poprzedni rozdział był typowo o Jeremim, natomiast ten o Biance,
żeby było po równo xD
Zapraszam do komentowania! Jest
to naprawdę motywujące gdy dostaję dużo komentarzy pod postami, więc nie bójcie
się pisać Waszych poglądów! Zapraszam również na grupę Jeremi Sikorski - moje nowe życie OFFICIAL GROUP, bo tam w
sumie jestem najbardziej aktywna <3
Uwielbiam
Was,
Livia
*WIDZISZ = KOMENTUJESZ*
Czy Bianka będzie miała dziecko?
OdpowiedzUsuńNie mogę tego powiedzieć z jakby wiadomych przyczyn ;)
UsuńJa nie mówi to wiadomo że będzie miała dziecka ( za dużo ff z wattpada xD)
UsuńNie zgadzam się z tym ;)
UsuńWspaniały rozdział *-*, uwielbiam twoje opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Cieszę się, że Ci się podoba! ❤️
Usuń26 yrs old Software Consultant Allene Simnett, hailing from Leduc enjoys watching movies like Comanche Territory (Territorio comanche) and Bird watching. Took a trip to Timbuktu and drives a E-Class. wiecej informacji
OdpowiedzUsuń