piątek, 27 maja 2016

Rozdział 46



„-Alicja, a Ty nie idziesz, mój misiaczek chce się przespać, bo on tyle wycierpiał, a Ty mu pewnie jeszcze zaśmiecasz głowę jeszcze jakimiś zadaniami ze szkoły, no chodź, raz, dwa, raz, dwa. – poklaskiwał, przez co w nastolatce faktycznie się zagotowało, ale postanowiła po raz kolejny zacisnąć zęby i uśmiechnąć się sztucznie.
-To papa, cukiereczku. – zaszczebiotała na koniec Emilka, gdy towarzyszka ją wyciągała wręcz siłą z sali.”
-Dominika, wpadniesz do mnie dzisiaj? – podeszła po ostatniej lekcji do koleżanki Bianka.
-Jasne, a w jakiejś konkretnej sprawie?
-Musisz mi pomóc się przygotować. – w dziewczynie zostały jeszcze stare przyzwyczajenia, jak z Kamilą umawiały się zawsze po lekcjach, ale to już przeszłość, a dokładnie pół roku. Tak, minęło sześć miesięcy od przeprowadzki, nastolatka w duchu ciągle tęskniła, ale właśnie tylko wewnątrz.
-Do czego? – zaśmiała się z kpiną znajoma.
-Piotrek zaprosił mnie na spotkanie. – Bianka nie musiała tłumaczyć o kogo chodzi, bo Dominika od razu to wiedziała.
-Żartujesz sobie, prawda? – zaśmiała się znowu, ale gdy zobaczyła, że nastolatka mówi poważnie, mina jej zrzedła, a ona sama zaczęła się poważnie martwić. – Nie możesz się z nim spotkać, serio.
-Czemu? – zapytała zaciekawiona szesnastolatka.
-Nie ważne, po prostu nie możesz, zrób to dla mnie i nie idź tam, bo będziesz tego żałować.
-Oj, nie przesadzaj! Umiem sobie poradzić! Nie ma problemu!
-Posłuchaj się mnie raz i zamiast z nim na randkę, chodź z nami na piwo, lepiej na tym wyjdziesz.
-Ale czemu? Podaj mi dwa argumenty.
-Nie mogę! W tym jest problem, że nie mogę!
-Ygh! Wszędzie te pieprzone tajemnice! Nara! – dziewczyna rzuciła i wyszła z impetem ze szkoły.
***
Bianka założyła wiśniową sukienkę z czarną  koronką na ramionach, a do tego czarne, wysokie szpilki.
-Wychodzę! – krzyknęła na pożegnanie do prawie śpiącej mamy.
-Kiedy wrócisz? – usłyszała zaspany głos.
-Wtedy, kiedy będę! – odpowiedziała dosyć chamsko, ale nie czekała na upomnienie tylko zamknęła drzwi i poszła w stronę umówionego miejsca. Weszła do starej kamienicy, mieli się spotkać w jego mieszkaniu, a dokładniej w jego rodziców, ale widocznie dzisiaj ich też nie było. Korytarz był w bladym kolorze oświetlony żółtym światłem z niewybrednymi graffiti na ścianach. Bianka zapukała nieśmiało do drzwi i zanim zdążyła się rozejrzeć, otworzył jej wysoki blondyn. Piotrek nie był tak szykownie ubrany jak ona, miał na sobie granatowe spodnie obwiązane czarnym paskiem i zwykły, biały t-shirt.
-O hey, wejdź, zapraszam. – zaprosił ją ręką do środka.
-Dzięki. – odpowiedziała miło i weszła. Na razie było normalnie, zupełnie nie tak, jak opowiadała Dominika.
-Przepraszam Cię bardzo, ale jeszcze nie jestem ze wszystkim gotowy, mam nadzieję, że to nie będzie kłopot.
-Nie! Nie ma problemu! – pośpiesznie odpowiedział dziewczyna.
-W takim razie usiądź sobie w salonie, a ja zaraz podam przystawkę. – kiedy ciemnowłosa weszła do pokoju, jej oczom ukazał się pięknie nakryty stół. -W takim razie usiądź sobie w salonie, a ja zaraz podam przystawkę. – kiedy ciemnowłosa weszła do pokoju, jej oczom ukazał się pięknie nakryty stół. Oprócz standardowej zastawy na blacie były płatki róż i czerwone wino. Całego klimatu w pokoju dodawały na wpół zgaszone lampy świecące ciepłym światłem. Widać było, że chłopak się postarał. Bianka zajęła miejsce na kanapie do której był dosunięty stolik. Chwilę później Piotrek przyniósł dwa talerze z sałatkami cesarskimi. Dziewczyna zaczęła się zachwycać wyglądem dania, a tymczasem nastolatek nalał im wina, żeby chwilę później zająć miejsce obok Bianki.
-Mam nadzieję, że będzie Ci smakować. - widać, że bardzo postarał i zależało mu na tej randce. Kiedy skończyli jeść, chłopak przyniósł danie główne, które również sam przygotował, a mianowicie spaghetti z parmezanem i rukolą.
-Może opowiesz mi coś o sobie? Widzieliśmy się raz i Ty już zaprosiłeś mnie na randkę, był tego jakiś powód? - zapytała Bianka jednocześnie bawiąc się zmysłowo kieliszkiem, po czym na chwilę spojrzała na niego swoimi mądrymi oczami.
-Nie będę ukrywać, jesteś śliczna i mądra i spodobałaś mi się. - jednak na chłopaka, który dzień wcześniej był prawdziwym królem imprezy jest strasznie spokojny. Aż zbyt.
-No wiesz, moglibyśmy się zacząć spotykać, jeśli tego pragniesz.
-Jedyne kogo pragnę, to Ciebie. - zanim do dziewczyny zdążyły dotrzeć te słowa, chłopak już wbił swoje łapczywe usta w jej wargi, jednocześnie napierając na nią, żeby położyła się na kanapie.
-Piotrek, stop. - przerwała w momencie, podobał jej się ten pocałunek, ale nie chciała zrobić czegoś, czego by później żałowała.
-Okay, przepraszam, poniosło mnie. - szybko wrócił do pozycji siedzącej. - Może w ramach przeprosin, naleję Ci jeszcze wina? - zaproponował.
-Chętnie, dziękuję. - dziewczyna podała mu kieliszek.
-To jak Ci się tutaj mieszka? Podoba Ci się szkoła? - pytał jednocześnie nalewając prawie całe naczynie napoju.
-Jest okay, mam znajomych, z nauką też spoko, ale trochę za domem. - przyznała się wypijając połowę nalanego trunku.
-Wiesz, znam parę sposób, żeby zapomnieć o tęsknocie, ale potrzebuję do tego Twojej zgody. - Piotrek powiedział to bardzo głębokim i męskim głosem, przez co, przy pomocy alkoholu, dziewczyna straciła całkowicie głowę.
-No pokaż na co Cię stać. - trunki, jakie dzisiaj wypiła w dosyć sporej ilości, odjęły jej świadome myślenie, ale nie było już czasu na zrozumienie i wytłumaczenie poprzedniego zdania, bo Piotrek już zaczął ją obcałowywać.
-"Dziewczyno zaszalej!" - podpowiadał mózg, a ciało najwidoczniej się z nim zgadzało, bo chwilę później Bianka była niesiona do innego pokoju, sypialni. Kiedy nastolatek ułożył ją pościeli i zawisł nad nią, dopiero wtedy zauważyła, że nie ma na sobie koszulki, a chwilę później ona sama była tylko w bieliźnie, rajstopach i obcasach. Był on drugim chłopakiem, który ją tak widziała, ale zupełnie inaczej reagował niż Jeremi. Ten pierwszy szanował jej zdanie, pomimo, że pewnie nie był to dla niego nowy widok, natomiast ten pożerał ją wzrokiem.
-Ja nie wiem, czy tego chcę. - powiedziała cicho.
-Będzie Ci dobrze, obiecuję. - mówiąc to, ściągnął jej majtki i włożył dwa palce w czule miejsce, przez co Bianka mimowolnie jęknęła z przyjemności. Piotrek zauważył ten sygnał i już wiedział, że może przejść do tego, co planował od chwili, kiedy ją zobaczył.
***
Rano Bianka obudziła się obolała, a jej nogi były odrętwiała po nocy. Była okryta kołdrą, ale oprócz pościeli nie miała na sobie absolutnie nic. Przekręciła się w bok i zobaczyła śpiącego nastolatka. W momencie w jej głowie pojawiły się obrazy z poprzedniego wieczoru i zrozumiała, że pijana przespała się z nowo-poznanym chłopakiem.
-Cholera, nigdy więcej alkoholu. - wysyczała sama do siebie szeptem. - Piotrek! Wstawaj! Obudź się! - szturchnęła dosyć mocno chłopaka, tak żeby ten się obudził.
-No dzień dobry, Księżniczko. - dopiero teraz dziewczyna zrozumiała, jaki on jest głupi, a z drugiej jak ona postąpiła bezmyślnie. - Nie myślałem, że tak łatwo dasz się zaliczyć. - nastolatka obruszyła się.
-Ty to planowałeś od początku?!
-Tak, ale co w tym złego? - zapytał jakby to była w pełni normalna rzecz.
-Wykorzystałeś to, że byłam pijana!
-Oj proszę Cię, myślałaś, że Twój pierwszy raz będzie taki cudowny i magiczny? Większość ludzi robi to po pijaku, żeby był mniejszy ból i większa rozkosz. - kończąc swój wywód cmoknął ją tuż przed twarzą. Bianka zakryta kołdrą podeszła do szafki, na której leżała jej sukienka i pozostałe części garderoby. Nie chciała już nigdy więcej pokazać się przed takim chłopakiem, jak Piotrek, naga.
-Misiek, nie gniewaj się... - kontynuował.
-Jak mam się nie denerwować?! Czy Ty jesteś świadomy, co zrobiłeś czy nadal alkohol miesza Ci się z rozsądnym rozumowaniem?! I nie jestem żadnym miśkiem, a już na pewno nie Twoim! - wykrzyczała mu to prosto w twarz próbując zatamować potok łez napierających na jej oczy. Chłopak bez słowa wstał z łóżka nie próbując nawet zakryć siebie.
-Źle zrobiłem, ale zrozum, Ty tak na mnie działasz, wybacz mi, proszę. - uklęknął przed nią. Bianka poczuła, że choć nastolatek jest skończonym dupkiem to te przeprosiny są akurat szczere.
-Dobrze, pogadajmy za chwilę, ale najpierw się ubierz. - zaśmiała się uroczo i owinięta w pościel poszła ubrać się do łazienki.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani! Jak pewnie zauważyliście, poprzedni rozdział był typowo o Jeremim, natomiast ten o Biance, żeby było po równo xD
Zapraszam do komentowania! Jest to naprawdę motywujące gdy dostaję dużo komentarzy pod postami, więc nie bójcie się pisać Waszych poglądów! Zapraszam również na grupę Jeremi Sikorski - moje nowe życie OFFICIAL GROUP, bo tam w sumie jestem najbardziej aktywna <3
Uwielbiam Was,
Livia
*WIDZISZ = KOMENTUJESZ*

7 komentarzy:

  1. Czy Bianka będzie miała dziecko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę tego powiedzieć z jakby wiadomych przyczyn ;)

      Usuń
    2. Ja nie mówi to wiadomo że będzie miała dziecka ( za dużo ff z wattpada xD)

      Usuń
    3. Nie zgadzam się z tym ;)

      Usuń
  2. Wspaniały rozdział *-*, uwielbiam twoje opowiadanie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Cieszę się, że Ci się podoba! ❤️

      Usuń
  3. 26 yrs old Software Consultant Allene Simnett, hailing from Leduc enjoys watching movies like Comanche Territory (Territorio comanche) and Bird watching. Took a trip to Timbuktu and drives a E-Class. wiecej informacji

    OdpowiedzUsuń